1,078 USD – wsparcie na “edku”

Zestaw danych zza oceanu zepchnął kurs głównej pary walutowej świata z wczorajszych szczytów. Publikacja Beżowej Księgi nie była już tak istotna dla rynków. Dziś euro próbuje odrabiać straty. W czwartek poznaliśmy decyzje związane z kosztem pieniądza w Norwegii oraz Turcji.

Spadki za oceanem

Wczorajsze popołudnie w kalendarzu makroekonomicznym zostało przejęte przez dane z Ameryki Północnej. Jedynym odczytem z Kanady była inflacja producencka, która w ujęciu rocznym obniżyła się do poziomu 7,6% (9,4% w poprzednim miesiącu). Niższą wartość od poprzedniego odczytu zobaczyliśmy na wspomnianym indeksie także w Stanach Zjednoczonych. Wzrost cen producenckich na poziomie 6,2% to o 0,6 punktu procentowego poniżej rynkowych oczekiwań. Bardziej od prognoz spadła także sprzedaż detaliczna w USA. Nieśmiałe odbicie można było zauważyć natomiast na rynku nieruchomości. Wskaźnik NAHB mający obrazować panujące na nim nastroje znalazł się na poziomie 35 punktów. Dla porównania miesiąc temu uzyskał wartość 31 pkt. która była najniższa od maja 2020 roku. Przypomnę, że jako poziom oddzielający nastroje pozytywne od negatywnych uznaje się 50 pkt. Zatem panujący sentyment nadal nie napawa optymizmem, jednak uległ lekkiej poprawie. Potwierdza to gwałtowny (bo aż o 27,9% w ujęciu tygodniowym) wzrost liczby wniosków o kredyt hipoteczny. Przed tygodniem było to jedynie 1,2% powyżej kreski. 

„Edek” odbija po wczorajszym spadku

Wczorajsze dane, podobnie jak opublikowana wieczorem Beżowa Księga, nie wpłynęły na oczekiwania dotyczące lutowego posiedzenia FED. Rynek nadal stawia na małą podwyżkę stóp procentowych – o 25 p.b. Zgodnie z danymi CME Group prawdopodobieństwo tego scenariusza wynosi dziś po południu ponad 94%. Mimo braku zmian w prognozach dotyczących kosztu pieniądza w USA wczoraj po godzinie 15:30 obserwowaliśmy umocnienie amerykańskiej waluty. Oprócz uzyskanych danych ruch ten mógł być także wspierany zwyczajnym odreagowaniem eurodolara po porannych wzrostach. Umocnienie dolara zatrzymało się na poziomie 1,078 USD, od którego odbiliśmy się dwukrotnie. Nie naruszyła go także publikacja Beżowej Księgi. Dziś euro  ponownie zyskuje. O godzinie 14:00 oscylujemy przy poziomie 1,08 USD. 

Stopy procentowe bez zmian

Na świecie zauważamy nowy trend w retoryce banków centralnych dotyczącej prowadzenia polityki monetarnej. W poprzednim roku wysokości stóp procentowych w wielu krajach zostały znacząco podniesione. Wygląda na to, że powoli przychodzi czas wrzucania „na luz”. Do tego trendu podłączyli się dziś Norwegowie, którzy tak samo, jak RPP, pozostawili koszt pieniądza na niezmienionym poziomie. Jest on jednak o wiele niższy, od tego z rodzimego podwórka i wynosi 2,75%. Inflacja w tym skandynawskim kraju od dwóch miesięcy spada. Jej ostatni odczyt wyniósł 5,9%. Decyzja dotycząca kosztu pieniądza wydaje się zatem logiczna. Nie wpłynęła znacząco na kurs korony norweskiej do USD, czy EUR. Nieco inaczej kształtuje się dziś sytuacja NOK na wykresie do złotego. Rodzima waluta do południa umocniła się w stosunku do korony o ponad 0,65%. W czwartek o godzinie 13:00 doprowadziło to kurs NOK/PLN do wartości poniżej 0,438 PLN. Wracając do kosztu pieniądza, stóp procentowych nie zmieniła dziś także Turcja. Ich aktualny poziom wynosi 9%.