Bierność, czy gotowość do działania?

EUR/USD utknął w okolicach oporu, powodem oczekiwanie na jutrzejsze posiedzenie EBC. Zamieszania politycznego we Włoszech ciąg dalszy, czy będą nowe wybory? Poprawa nastrojów w Europie na bazie prawdopodobnego wznowienia dostaw gazu przez Rosję. Pakiet danych z polskiej gospodarki. 

Przystanek

Ostatnie dni na rynkach to widoczna słabość dolara, którą widać również na parze EUR/USD. Kurs wybił wczoraj lokalny opór i wydawało się, że droga do poziomu 1,0350-60 jest otwarta. Tyle tylko, że jutro bardzo ważne posiedzenie EBC, które może zmienić aktualną sytuację na głównej parze walutowej świata i zanegować kiełkującą zmianę trendu. Inwestorzy mają dość różne podejście do tego, co zrobi EBC na jutrzejszym spotkaniu, stąd na ten moment EUR/USD konsoliduje się w okolicach wspomnianego oporu przy 1,0210. 

Balon z oczekiwaniami rośnie

Oczekiwania co do posiedzenia EBC są zdecydowanie jastrzębie. Ten dotychczas bierny bank centralny ma rozpocząć walkę z inflacją. Kilka dni temu przeważały scenariusze podwyżki stóp o 25 pkt bazowych, dzisiaj pojawiają się głosy, że może to być zwyżka kosztu pieniądza nawet o 50 pkt bazowych. Trudno uwierzyć w aż taką determinację akurat tego banku centralnego, niemniej jeśli faktycznie taka będzie, to wspólna waluta może znacznie się umocnić. Sporo się mówi także o stopie depozytowej, która miałaby zostać niezmieniona, ale szczegóły poznamy dopiero jutro. 

Znów to samo 

Oczywiście nie samym posiedzeniem EBC rynki będą żyły, w Europie szczególnie. Mowa o perturbacjach politycznych we Włoszech, które często powodowały słabość wspólnej waluty. Dzisiaj premier Draghi ma zdecydować, czy poda się do dymisji. To najprawdopodobniej oznaczałoby znów nowe wybory. Jak wyliczyli statystycy, rząd na Półwyspie Apenińskim zmienia się średnio niemal co rok. Główny problem stanowi brak odpowiedniej liczby głosów wyborców dla jednej partii, która mogłaby decydować o losie kraju samodzielnie. A wiemy jak koalicje we Włoszech wyglądają i jak krótką mają żywotność. Miejmy jednak nadzieję, że kolejny kryzys zostanie zażegnany i uda się ugasić szybko pożar. 

Nie dajmy się zwieść pozorom

W Europie swoją drogą dzisiaj lekki powiew optymizmu. W teorii już jutro ma popłynąć na nasz kontynent, a mówiąc dokładniej do Niemiec, gaz z Rosji. Obawy o to, że tego surowca może zabraknąć, a Europa ucierpi słabnącym PKB, póki co można odłożyć na bok. Oczywiście nie można popadać w hurraoptymizm, a zabrać się do intensywnej pracy, by uniezależnić się od gazu z Rosji. Znamy już nieprzewidywalność prezydenta Putina, nie zawaha się on użyć tego elementu jako nacisku na inne sprawy. Tym bardziej w okresach zimowych, gdzie nasz kontynent może stanąć pod ścianą, jeśli gazu faktycznie zabraknie. 

Mieszane dane 

Złoty, póki co nie korzysta na poprawie nastrojów i wyhamował dalsze spadki szczególnie vs USD i CHF. Dzisiaj pojawiło się sporo danych z rodzimej gospodarki, które jednak miały mieszany wpływ na krajową walutę. Zawiodła produkcja przemysłowa, która wzrosła w czerwcu o 10,4%, ale była niższa od oczekiwań analityków o 0,8% i niższa niż wskazanie z maja. Poniekąd można to uznać za prognostyk hamowania naszej gospodarki, ale na ostateczny werdykt przyjdzie jeszcze czas. Płace w sektorze korporacyjnym rosną o 13%, ale w zderzeniu z wyższą inflacją tak naprawdę, w portfelu odczuć się tego nie da. Pojawił się jeszcze odczyt inflacji producentów, który wyniósł 25,6% i był wyższy od prognoz na poziomie 25%.