Brak zapalnika, który mógłby pobudzić handel

Ciąg dalszy sennej atmosfery na rynkach. Wymykająca się spod kontroli sytuacja pandemiczna w Indiach, póki co nie wpływa na zachowanie giełd szczególnie amerykańskiej i europejskiej. EUR/USD czeka na katalizator do większego ruchu, takowym może się okazać posiedzenie Fed już w środę. Bank Japonii tym razem nie zaskakuje. Sytuacja złotego bez zmian. 

Czekamy na Fed 

Brak ważnych odczytów makro od początku tygodnia wpływa na stan wyczekiwania na ważne wydarzenie, które może rozruszać nieco ospały handel. Pytanie zasadnicze to czy Fed jest w stanie coś wnieść nowego na rynki, by tę zmienność pobudzić. Logika podpowiada, że nie. Fed w dość jasny sposób sygnalizuje, że czeka na trwałe sygnały ożywienia gospodarczego. Owszem amerykańska gospodarka ruszyła mocno z kopyta, ale taką tezę można wysnuć raptem od kilku tygodni. Trudno więc szukać już argumentów za trwałością takiej poprawy makro. 

Trudno liczyć na jastrzębi ton Powella

Wydaje się więc, że Fed potwierdzi tylko stanowisko sprzed miesiąca i powie, że luźna polityka monetarna jest nadal czymś koniecznym, a zjawisko inflacji należy obserwować z przymrużeniem oka, bo będzie to stan przejściowy. Wygląda więc na to, że oczekiwania przed jutrzejszym posiedzeniem są mocno gołębie, co oczywiście w takich wypadkach powoduje, że inwestorów nie będzie łatwo zadowolić. Często też przy tak nadmuchanym balonie oczekiwań w jedną stronę, dochodzi do zaskoczenia. Tyle tylko czy można oczekiwać nagłych jastrzębich sygnałów od prezesa Powella? Wydaje się, że nie. 

Małe zainteresowanie Indiami

W mediach pojawia się sporo informacji o fatalnym zarządzaniu sytuacją z koronawirusem w Indiach. Statystyki codziennych zakażeń i zgonów są naprawdę dramatyczne. Mimo to, temat dla rynków jakby nieco nie istniał. Może w niewielkim stopniu ma wpływ na giełdy azjatyckie, ale nie ma całkowicie na giełdy w USA i Europie.  Tutaj rozgrywa się scenariusz znacznego przyśpieszenia tempa szczepień szczególnie na naszym kontynencie, który powinien działać na plus dla gospodarki. Jest więc szansa, że w najbliższych tygodniach zobaczymy domykanie się przepaści w ożywieniu gospodarczym, które miało miejsce między USA a Europą w ostatnich miesiącach. Już to widać na rynku FX, gdzie EUR/USD nie jest na poziomie 1,17, a blisko 1,21 co świadczy o większej sile wspólnej waluty. 

Wszystko w porządku

Tym razem nie zaskoczył Bank Japonii. Przypomnijmy, na ostatnim posiedzeniu zaniepokojony sytuacją na rynku długu i rosnącymi rentownościami postanowił utrzymywać je w swoim kraju z maksymalnym odchyleniem +- 0,25%. Tym razem jednak BoJ mógł jedynie stwierdzić, że sytuacja jest opanowana. Wydaje się, że nawet nie musiał podejmować działań na rynku, bo zwyczajnie sytuacja choćby na amerykańskich 10-latkach się ustabilizowała. 

Bez zmian

Kompletnie nic nowego nie wydarzyło się od wczoraj na złotym. Nadal widzimy małe pasmo wahań i oczekiwanie na wyrok TSUE w czwartek. Niepewność jak ta decyzja może wyglądać powoduje, że brakuje nawet ruchów i działań spekulacyjnych. Inwestorzy czekają na jego ogłoszenie i dopiero wtedy podejmą działania. Trudno więc wyrokować czy pojawi się presja na złotego, czy też nie.