Strona główna > Komentarze walutowe > Brudna kampania czy brudny prezydent?

Brudna kampania czy brudny prezydent?

(aktualizacja )

Autor: Krzysztof Adamczak

Demokraci wyczuli swoją szansę, choć nie ma zgody, czego dotyczy ta szansa. Brytyjski parlament zbiera się na posiedzeniu. Złoty dalej w defensywie.

Impeachment wisi w powietrzu,

    Nancy Pelosi przewodnicząca Izby Reprezentantów zapowiedziała wszczęcie procedury impeachmentu wobec Donalda Trumpa. Ma to związek z rozmową telefoniczną między prezydentami USA a Ukrainy, podczas której Amerykanin miał wywierać naciski, by Ukraińcy wszczęli postępowanie przeciwko Hunterowi Bidenowi. Ten jest synem Joe Bidena, który zalicza się do głównych rywali Trumpa w wyścigu o fotel prezydencki. Ekscentryczny prezydent miał zagrozić zamrożeniem wartej 400 mln dolarów pomocy wojskowej, choć sam prezydent broni się, że za tym posunięciem stoi bierność Europy, a nie sprawa Bidena. Wiele wątpliwości rozwieje ujawnienie stenogramu rozmowy, które ma zostać opublikowane jeszcze dzisiaj. Samo rozpoczęcie procedury przez republikanów jest postrzegane jako element brudnej kampanii, zwłaszcza że szanse, by zakończyła się ona sukcesem, jest znikoma.

Było zawieszenie, nie ma zawieszenia.

    Po tym, jak brytyjski sąd najwyższy uznał, że zawieszenie parlamentu było niezgodne z prawem, dziś o 13:30 rozpoczęło się jego posiedzenie. Przy okazji wróciły spekulacje dotyczące przedterminowych wyborów, za czym optuje lider opozycyjnej Partii Pracy. Boris Johnson nie zmienia jednak nastawienia i dalej oczekuje, że uda mu się wyprowadzić Wielką Brytanię z Unii Europejskiej do końca października. Funt raczej nerwowo przyjmuje dzisiejsze zamieszanie, choć jeszcze wczoraj testował poziom 1,25 na GBPUSD. Osłabienie widać też względem złotego, kurs GBPPLN spada dziś o półtora grosza. 

Spokojna środa.

    Podczas dzisiejszej sesji brak ważniejszych odczytów makroekonomicznych. Mieliśmy co prawda decyzje w sprawie stóp procentowych w Nowej Zelandii i w Czechach, ale obu przypadkach zgodnie z założeniami analityków koszt pieniądza pozostaje bez zmian. Pewnym zaskoczeniem jest wzrost bezrobocia w Norwegii czy załamanie bilansu handlowego w Nowej Zelandii, jednak są to odczyty z peryferii rynku walutowego, przynajmniej z naszej perspektywy. Złoty pozostaje więc pod wpływem nienajlepszych sentymentów globalnych co odbija się na jego wycenie. Euro drożeje do 4,39 zł, dolar dobija do równych 4 złotych, a frank testuje poziom 4,05 zł. 


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Euro próbuje odrobić straty
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Decydenci z Fed zakładają mniej obniżek stóp w 2025
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Zamiary członków FOMC w centrum uwagi
Krzysztof Pawlak