Co umacnia złotego?

Wczorajsza konferencja prasowa prezesa NBP spowodowała umocnienie złotego. Nie był to jednak jedyny powód aprecjacji. W tym samym czasie na szerokim rynku umacniała się unijna waluta, z czego korzystał PLN. Pod koniec tygodnia poznaliśmy odczyty inflacyjne z trzech państw europejskich. Jak się okazuje, dynamika cen spada tylko w jednym z nich.

Konferencja prof. Adama Glapińskiego

Czwartkowe wystąpienie prezesa NBP było wydarzeniem dnia, nie tylko dla polskich ekonomistów. Jak się Państwo domyślacie, w wypowiedzi nie zabrakło barwnych porównań czy dygresji przewodniczącego RPP, na którego zlecenie przygotowano nawet specjalny materiał wideo (w formie aktualnie popularnych shortów) promujący słuszność dotychczas podjętych decyzji, jednocześnie podkreślając trafność wcześniejszych predykcji inflacyjnych.

Listopadowa wypowiedź (jak i decyzja o pozostawieniu stóp na niezmienionym poziomie 5,75%) była jednak inna niż wcześniejsze w tym roku. Po pierwsze prezes podkreślał niepewność czasów, w których żyjemy. Po drugie wyrażał obawę Rady Polityki Pieniężnej o dalszy poziom inflacji, czego skutkiem była informacja o zmniejszeniu się przestrzeni do dalszych obniżek kosztu pieniądza, szczególnie w krótkim terminie. Dodatkowo, na podstawie najnowszej projekcji z modelu NECMOD, obniżono prognozy inflacji na lata 2023 i 2024, jednak podniesiono tę na rok 2025, co oznacza, że problem utrzymania się inflacji powyżej celu, a nawet jej odbicia nie jest lekceważony.

Umocnienie PLN

Podczas wczorajszej konferencji prasowej prezesa NBP złoty rósł w siłę w stosunku głównych walut. Argumentacja jastrzębiej decyzji (w stosunku do prognoz mówiących o obniżeniu kosztu pieniądza o 25 p.b.) to nie jedyny powód aprecjacji krajowej waluty. Równocześnie na wykresie EUR/USD obserwowaliśmy umocnienie euro, do którego PLN jest dodatnio skorelowany. Gdy na głównej parze walutowej świata dolar słabł, wykorzystywał to złoty. Tendencja została zachowana także dziś, kiedy to o poranku na wykresach xxxPLN krajowa waluta po raz kolejny w tym tygodniu wyznaczała lokalne minima lub dochodziła do linii wsparć. W piątek po południu obserwujemy delikatne odreagowanie umocnienia i o godzinie 13:00 kurs EUR/PLN oscyluje przy 4,42 PLN, USD/PLN to 4,14 PLN, za jednego funta zapłacimy 5,06 PLN, a frank wyceniany jest na 4,59 PLN.

Inflacja nie wszędzie spada

Podczas piątkowej sesji poznaliśmy odczyty dynamiki cen w Norwegii, Czechach oraz na Węgrzech. O ile u ostatnich z wymienionych państw tempo wzrostu cen konsumenckich spadło (nawet poniżej oczekiwań), o tyle w Skandynawii czy za naszą południową granicą odnotowano wzrosty. Wyższa inflacja to w teorii argument do bardziej restrykcyjnego podejścia w sprawie kosztu pieniądza, zatem umocnienie koron tuż po publikacji danych jest w 100% zrozumiałe. Złoty jednak pokazał swoją dzisiejszą siłę, czemu dowodzi szybkie odrobienie strat po chwilowym osłabieniu. W piątek po południu kurs NOK/PLN to 0,3725 PLN, a CZK/PLN to 0,1802 PLN.