Czołg PiS jedzie dalej

Jeszcze nieoficjalnie, ale to już pewne, że Andrzej Duda będzie kontynuował prezydenturę przez kolejne 5 lat. Obecny prezydent wygrał nieznacznie. Złoty nie reaguje na wynik wyborów, gdyż rynki nie lubią zmian. Kolejne rekordy nowych zakażeń z USA są ignorowane przez inwestorów, gdyż Ci wierzą, że szczepionka pojawi się szybko, a poza tym, gdyby powstała później, to receptą na całe zło będą banki centralne. 

Złoty w miejscu

Nadal nie ma jeszcze oficjalnych wyników wyborów, ale te podane przez PKW z 99,97% okręgów nie dają już nawet matematycznych szans na zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego. Krajowa waluta niemal nie zareagowała na takie rozstrzygnięcie sprawy. Dlaczego? Dla inwestorów zawsze najgorsze jest ryzyko, a takim by było zwycięstwo kontrkandydata Andrzeja Dudy. Mogłoby wtedy nawet dojść do rozwiązania parlamentu i tym samym rozpisania nowych wyborów do Sejmu i Senatu. Trudno by się rządziło partii PiS, gdyby prezydentem był kandydat opozycji. Niemal z automatu wszystkie ustawy trafiłyby do kosza. 

Wpływ wygranej Dudy będzie… nieco później

Oczywiście to nie znaczy, że wygrana Dudy jest kompletnie bez wpływu na inwestorów. Wystarczy powiedzieć, że dysponuje on prawem desygnowania trzech członków RPP. Co bez dwóch zdań będzie oznaczać kontynuację luźnej polityki monetarnej, czyli niemal zerowych stóp procentowych i zakupu aktywów, tzw. QE. Bez wątpienia rząd polski w przypadku zwycięstwa Dudy ma zielone światło na dalsze zadłużanie państwa, co będzie oznaczało zainteresowanie się agencji ratingowych naszym krajem i niewykluczone, że także weryfikacją ratingu. Osłabienia złotego więc teraz nie było, ale niewykluczone, że za jakiś czas i tak się to stanie. 

Kolejna mrzonka o szybkiej szczepionce

Statystyki koronawirusa na świecie szczególnie w USA nadal są zatrważające. Tyle tylko, że inwestorzy, póki nie zostaną podjęte działania związane z powrotem do restrykcji w gospodarce, kompletnie na nie nie reagują. Wzrosty na giełdach są podtrzymywane nadziejami na wprowadzenie szczepionki. Tyle tylko, że to nadmuchiwanie balona, bo realnie nie da się przyśpieszyć wprowadzenia leku, a czas potrzebny to kilkanaście miesięcy, a o skróceniu nie ma mowy. 

Trump w kropce

W niezwykle trudnym położeniu znalazł się prezydent Trump. Z jednej strony rozsądnym byłoby ponowne wprowadzenie ograniczeń w gospodarce. Tylko kolejny lockdown mógłby znów frustrować ludzi i zmniejszyć i tak bardzo słabe notowania w sondażach prezydenckich przed listopadowymi wyborami. Z drugiej strony sytuacja epidemiologiczna staje się na tyle trudna, że zaraz może zabraknąć miejsc w szpitalach, a wtedy znów ludzie oskarżą Trumpa o brak kontroli nad wszystkim. Najgorsza fala zakażeń może się jeszcze pojawić w USA, szczególnie po święcie 4 lipca, gdzie już wtedy zniesione były wszystkie normy ostrożnościowe. Czy więc Trump znajdzie znów zastępczy temat w obliczu problemów? Warto obserwować komunikator prezydenta USA. 

Typowy poniedziałek

Dzisiejszy kalendarz nie porywa. Ostatnimi czasy zresztą poniedziałki są niemal bez ważnych danych makro. Jutro powinno już się dziać nieco więcej szczególnie na funcie. O godzinie 8 poznamy raport z rynku pracy z Wielkiej Brytanii. O 11 poznamy odczyt indeksu ZEW z Niemiec. O 16 RPP przedstawi decyzję w sprawie stóp procentowych.