Duda wygrywa bitwę, jeszcze nie wojnę

Kluczowym tematem w ostatnich dniach pozostaje fakt rosnącej ilości nowych zakażeń koronawirusem. Szczególnie w USA druga fala daje się coraz mocniej we znaki. Na rynkach widać oznaki strachu jednak paniki jeszcze nie ma. Dolar amerykański zyskuje jako bezpieczna przystań, mimo że USA jest liderem statystyk pandemii zarówno po stronie liczby zakażeń, jak i zgonów. 

Niezdecydowanie 

Na rynkach w ostatnich dniach widać oznaki zwątpienia w to, że odbicie gospodarcze nastąpi szybko. Widać ewidentnie, że druga fala zakażeń rozpędza się szczególnie w USA. Niektóre stany były zmuszone powrócić do wcześniejszych restrykcji, Waszyngton z kolei przeciągnął w czasie proces całkowitego otwarcia gospodarki. Nie wydaje się, by miał nastąpić kolejny lockdown, gdyż wiązałby się z potężnymi kosztami. Do tego Trump wykluczył taki scenariusz. Strach przed zakażeniem będzie jednak tkwił w głowach konsumentów i zaważy na ich nastrojach i z pewnością spowoduje niższą konsumpcję. Będzie to rzutowało na decyzje przedsiębiorstw, które przy niższej konsumpcji będą zmuszone produkować mniej. 

Ani w górę ani w dół

Z drugiej strony o drugiej fali słyszymy już niemal od miesiąca, więc inwestorzy mogli się już z tym scenariuszem zaznajomić. Co to oznacza dla rynków? A mianowicie to, co widzimy teraz, czyli niezdecydowanie. Brak jest podstaw do rajdu ryzykownych aktywów i giełd, a z kolei wyprzedaż nie następuje, gdyż rynki już zdyskontowały wcześniej wkroczenie drugiej fali. Do tego potrzebny byłby większy impuls, choćby pojawienie się drugiej fali w innych częściach świata, jak Europa czy Azja. 

Zderzenie z rzeczywistością 

W ostatnich tygodniach sporo danych makro ze świata pokazało pozytywne zaskoczenie. Choćby te o sprzedaży detalicznej z Europy pokazały, że konsumenci nadal chcą kupować, a nie ograniczać wydatki. Zaskakiwały pozytywnie też wskazania z USA i Chin, a więc kluczowych gospodarek. Również PMI wykazywały dość silne wzrosty, ale tutaj należy pamiętać o charakterystyce tych badań, czyli formie ankiety, które nieraz mogą być mylące. Szybko jednak poprawiające się dane trafią do lamusa, jeśli na świecie znów zacznie się wprowadzać nowe restrykcje. Inwestorzy mogą szybko dojść do wniosku, że poprawa jest tylko chwilowa.

Dolar znów mocny

Skoro problem drugiej fali dotyczy głównie USA, to powinno się to odbić na walucie tego kraju. Nic bardziej mylnego, strach inwestorów przed powrotem do restrykcji powoduje, że dolar jako bezpieczna przystań znów wraca do łask inwestorów. Kluczowy dla zielonego może się okazać tym razem czwartkowy raport z rynku pracy z uwagi na święto w piątek. Szczególnie, że majowy raport pozytywnie zaskoczył liczbą nowych miejsc pracy. 

Wygrana Andrzeja Dudy

Na krajowej walucie widać tendencje osłabiającą, a jest to związane z pogorszeniem nastrojów na rynkach zewnętrznych. Inwestorzy mogą też unikać złotego w najbliższych dniach ze względu na czekającą w naszym kraju II turę wyborów. W I turze we wczorajszych wyborach wygrał dość zdecydowanie urzędujący prezydent. Kontrkandydatem w decydującym starciu za 2 tygodnie będzie Rafał Trzaskowski. Sondaże na ten moment dają nieznaczną ilość przewagi głosów kandydatowi PiS, ale warto mieć na uwadzę sporą liczbę osób jeszcze niezdecydowanych. Tym bardziej trzeba pamiętać o poprzednich wyborach i zaskoczeniu w postaci zwycięstwa obecnego prezydenta. Wydaje się, że dla złotego zwycięstwo Dudy nie przyniesie większych zmian, gdyż będzie to kontynuacja polityki, z kolei zwycięstwo Trzaskowskiego może wywołać lawinę zmian w krajowej polityce, która może wpłynąć początkowo źle na krajową walutę.