Dzień z Powellem

Środa może przynieść sporo odpowiedzi na pytania związane z przyszłością amerykańskiej polityki monetarnej. Przeciwnicy w wojnie handlowej wrócili do rozmów, ale nie do negocjacji. ASF podkręca inflację w Chinach.

Co powie Powell, a co usłyszy rynek?

   Dzisiejszy handel może się okazać przełomowy przede wszystkim dla dolara, choć siła rażenia sięgnie pewnie też wielu innych walut. Uwaga inwestorów jest w tym momencie skupiona na Waszyngtonie, gdzie o 14:30 swoje przemówienie zaprezentuje szef FED Jerome Powell. Co prawda jego słowa będą skierowane do Komisji ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów, ale będą bacznie wysłuchane przez praktycznie cały rynek. Półtorej godziny później powinno się zrobić jeszcze ciekawiej, gdy Powell zacznie odpowiadać na pytania senatorów. A pytań nie brakuje. To najważniejsze oczywiście będzie dotyczyć ścieżki stóp procentowych. Rynek jeszcze niedawno oczekiwał podwójnego cięcia na koniec lipca, jednak już teraz udało się zbić te oczekiwania do zwykłej obniżki. W przeszłości tego typu przesłuchania dawały znacznie lepszy obraz prowadzonej polityki monetarnej niż standardowe konferencje prasowe po posiedzeniach FOMC. Ostatnie ruchy na dolarze pokazują, że już teraz udało się utemperować gołębie zapędy rynku. “Zielony” od początku miesiąca wyraźnie zyskuje na wartości, choćby względem złotego, wobec którego podrożał o przeszło 7 groszy. Jakby komuś było mało po przesłuchaniu, to o 20:00 poznamy minutki z ostatniego posiedzenia FOMC. 

Daleko do przełomu.

    Na rynek trafiła informacja o przeprowadzonej rozmowie telefonicznej między przedstawicielami stron wojny handlowej. Z jednej strony może cieszyć, że rozmawiali wicepremier Chin Liu He oraz sekretarz skarbu Stevenem Mnuchinem, z drugiej rynek dość szybko zrozumiał, że nie przyniosła ona żadnego skutku. Co ważne nie były to wcale negocjacje mające zakończyć konflikt handlowy, a raczej próba ustalenia, kiedy takowe mogłyby się zacząć. Coraz mniej pozostaje z optymizmu, który wprowadził ostatni szczyt G-20. Strona amerykańska zarzuca Pekinowi, że ten wbrew zapowiedziom wcale nie zwiększył skali importu ze Stanów. Z drugiej strony wszystko wskazuje na to, nie zostanie również dotrzymana obietnica prezydenta Trumpa o niewprowadzaniu nowych ceł. Nowe opłaty mają zostać nałożone na stal budowlaną. Relacje między obiema stronami pozostają raczej chłodne i niewiele wskazuje by miały się nagle poprawić.

Żywność wciąż drożeje. 

    Nie brakuje dziś również ciekawych odczytów makroekonomicznych. Ten najszerzej komentowany dotyczy inflacji w Chinach. Ta wynosi 2,7% i jest mocno podbijana w górę przez ceny żywności. Przede wszystkim przez ceny wieprzowiny oraz owoców. Pierwszy problem wynika wprost z epidemii ASF (afrykańskiego pomoru świń), szacuje się, że wymusi ona wybicie 130 mln zwierząt, choć niektóre źródła wskazują, że jest to mocno zaniżona liczba. Ceny wieprzowiny w ostatnim roku wzrosły o ponad 20%. Jeszcze bardziej drożeją owoce, za które Chińczycy płacą o ponad 40% więcej niż przed rokiem. Co ważne inflacja żywności jest niejako eksportowana za granicę, między innymi do Polski. 

    Dzisiaj poznaliśmy również dynamikę PKB w Wielkiej Brytanii, która pozytywnie zaskoczyła analityków. Nie dość, że aktualny odczyt był wyższy od oczekiwań, to jeszcze poprzedni został zrewidowany w górę. Brytyjska gospodarka rośnie w tempie 1,5% w skali roku. Złoty dziś wyraźnie traci. Euro dość gładko poradziło sobie z oporem przy 4,27 zł. Dolar obecnie testuje ważny poziom 3,81 zł. Znów blisko rocznych maksimów jest frank szwajcarski, który kosztuje 3,84 zł. Dobry odczyt PKB wspiera funta, który drożeje do 4,75 zł.