Efekt bazy rządzi inflacją

W ostatni czwartek września poznaliśmy wstępne wartości dynamiki cen z Hiszpanii i Niemiec, a także pakiet danych z USA. Okazuje się, że na aktualne wskazania inflacyjne z Europy w dużym stopniu wpływają dane sprzed roku, do których odnoszone są bieżące odczyty. Publikacje zza oceanu tym razem nie umocniły „zielonego”.

Tąpnięcie inflacji w Niemczech

Dynamika cen za naszą zachodnią granicą spadła w ujęciu rocznym do poziomu 4,5%. Wskazanie było aż o 1,6 punktu procentowego niższe od poprzedniego. Jednym z czynników, który tłumaczy skalę ruchu jest efekt bazy, gdyż rok temu wrześniowy odczyt CPI w Niemczech wskazał równe 10% i był aż o 2,1 punktu procentowego wyższy od sierpniowego. Kolejne dwa odczyty CPI także będą odnoszone do wysokich wartości sprzed roku (październik 10,4%, listopad 10%), zatem ewentualne dalsze spadki tempa wzrostu cen za naszą zachodnią granicą nie będą tylko i wyłącznie zasługą Europejskiego Banku Centralnego, który w tym miesiącu po raz kolejny podniósł koszt pieniądza w strefie euro, doprowadzając stopę refinansową do poziomu 4,5%.

Inny kierunek CPI na Półwyspie Iberyjskim

W czwartek o poranku poznaliśmy wstępny odczyt inflacji konsumenckiej w Hiszpanii, który zgodnie z konsensusem wzrósł do 3,5% r/r. Jest to o 0,9 punktu procentowego więcej niż miesiąc temu. Mamy zatem do czynienia z odbiciem inflacji, która jeszcze w czerwcu wskazywała wartość poniżej 2%. Za zmianę kierunku wykresu dynamiki cen odpowiada (podobnie jak w przypadku Niemiec) efekt bazy, a raczej jego wygaszanie. W przypadku Hiszpanów, inflacja konsumencka swój ostatni szczyt osiągnęła w lipcu 2022 i do końca roku spadała. Oznacza to, że każdy kolejny odczyt z tego roku będzie odnoszony do coraz niższej bazy.

Eurodolar poniżej 1.05

Koniunktura gospodarcza eurozony nie jest najlepsza. Wskazują na to nie tylko ostatnie dane PMI dla usług i przemysłu w UE, ale także coraz słabsze dane z największej gospodarki Wspólnoty. Dodatkowo wczoraj niemiecki indeks giełdowy DAX przełamał od góry poziom 15600 pkt i aktualnie szuka kolejnego wsparcia ok. 300 punktów niżej. Była to siódma (od połowy sierpnia) próba przełamania wskazanego poziomu. Tym razem bykom zabrakło argumentów do wygrania z niedźwiedziami. O negatywnym sentymencie mówi również dzisiejszy indeks nastrojów biznesu strefy euro, który po raz trzeci z rzędu znalazł się poniżej kreski. Powyższe wpłynęło na osłabienie unijnej waluty. Kurs eurodolara zszedł w środę wieczorem do 1,049. Po wyznaczeniu lokalnego dna nastąpiło naturalne odreagowanie, które w czwartek o godzinie 14:30 zostało wsparte danymi zza oceanu. Wskaźnik inflacji PCE core spadł do poziomu 3,7% w ujęciu kwartalnym. Dodatkowo annualizowany PKB to 2,1% (poprzednio 2%). Powyższe zostało rozegrane przeciwko amerykańskiej walucie. Tuż po publikacji kurs EUR/USD dotarł do 1,055.