Strona główna > Komentarze walutowe > Gramy w zielone

Gramy w zielone

Autor: Krzysztof Pawlak

Polacy świętują, rynki giełdowe odrabiają straty. Jak niewiele trzeba, by przejść od widma recesji do miękkiego lądowania. Lokomotywa gospodarcza naszego kontynentu nieco zardzewiała. 

Rynki w górę 

W naszym kraju trwa długi weekend, więc handel i tym samym płynność jest niemal martwa”. Nie można tego powiedzieć o rynkach światowych, gdzie trwa w najlepsze odrabianie strat z wyprzedaży z początkowych dni sierpnia. Niemiecki DAX zyskał niemal 1%, a jeszcze bardziej okazale wypadły wyniki na amerykańskim parkiecie, gdzie odnotowano ponad 1,5% wzrosty. Dzisiaj ta świetna passa jest kontynuowana, a na giełdach dominuje kolor zielony. Warto podkreślić, że praktycznie wymazaliśmy spadki z sierpnia. Niewykluczone, że turbulencje, które nawiedziły parkiety za sprawą fatalnego raportu z rynku pracy, idą już w zapomnienie. Tym samym kolejny miesiąc wakacyjny możemy zakończyć na plusie.

Inwestorzy znów w różowych okularach

A teraz przejdźmy do sedna całej tej sytuacji. Tak jak spadki były mocno związane z pojawieniem się widma recesji (w związku z gorszymi wskaźnikami dotyczącymi amerykańskiego rynku pracy), tak i teraz wzrosty są konsekwencją oddalenia się tego scenariusza. Na bazowy rozwój wydarzeń wysuwa się teraz miękkie lądowanie gospodarki USA. Wystarczyło tak naprawdę niewiele, można powiedzieć, że do wyciągnięcia tego wniosku wykorzystano dwie pozycje makro. W relacji m/m mocno wzrosła sprzedaż detaliczna w Stanach. Wynik 1% zaskoczył mocno analityków, którzy oczekiwali poziomu 0,4%. Drugim pozytywem okazała się liczba nowych zasiłków dla bezrobotnych, dużo niższa od prognoz – 227 tys. vs 235 tys. Inwestorzy szybko więc doszli do wniosku, że wizja recesji była przesadzona, a w gospodarce nie jest wcale tak źle, jak mogło się wydawać. Patrząc na rynek FX, a szczególnie parę EUR/USD, większego wpływu ostatnich wydarzeń nie widać, jednak na parkietach giełdowych powiew optymizmu jest mocno widoczny. 

Kiepska informacja dla Polski

Choć można mówić o tym, jak to dobrze wygląda sytuacja w USA, to – jeśli spojrzymy na lokomotywę gospodarczą Europy, bądź co bądź największą gospodarkę tego kontynentu – zauważymy spore problemy. Analitycy cały czas obniżają perspektywy wzrostu. Na ten rok mowa jest już o raptem 0,1%, w przyszłym roku ma być lepiej (1,1%). Można powiedzieć, że z taką przerdzewiałą lokomotywą” strefa euro daleko nie zajedzie. Na szczęście, choć można być tym faktem nieco zaskoczonym, motorami napędowymi stały się niemal już zwyczajowo mające problemy kraje południa. To włoska gospodarka ma się rozwijać w tempie 0,8%, a jeszcze okazalej wyglądać ma hiszpańska z wynikiem 2,6%. Tak kiepskie informacje od naszych zachodnich sąsiadów nie są dobre dla Polski, gdyż Niemcy nadal są naszym głównym partnerem handlowym. Póki co EUR/PLN schodzi poniżej 4,2750. 


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Umocnienie USD przed świętami
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Euro próbuje odrobić straty
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Decydenci z Fed zakładają mniej obniżek stóp w 2025
Krzysztof Pawlak