Inflacja przekreśla niemal podwyżkę stóp w USA w tym roku.

Wracamy do zapowiedzi z kampanii Trumpa

Dolar od wczoraj zyskiwał na szerokim rynku. Była to konsekwencja wznowienia rozmów o koniecznej reformie podatków w USA. W końcu ten temat użyty jeszcze w kampanii prezydenckiej Trumpa wywołał spore umocnienie amerykańskiej gospodarki. Problem jednak jaki się z czasem pojawił to brak porozumienia między Białym Domem a Kongresem. Trump zyskał sobie sporo przeciwników nawet w swojej partii. Inwestorzy więc nieco jeszcze z dystansem podchodzą do tego tematu. Prawdopodobieństwo, że stymulacja fiskalna nastąpi spadło niemal do zera w ostatnich tygodniach.

Inflacja nie spada ale to nie jest argument za podwyżką stóp

Dzisiaj uwaga inwestorów skupiona była przede wszystkim na odczytach inflacji z USA. Ostatnie pół roku to dość systematyczny spadek CPI z 2,3% na 1,7%. Analitycy oczekiwali dalszego do poziomu 1,6%. Tak się jednak nie stało okazało się, że inflacja zatrzymała się i wyniosła podobnie jak w poprzednim okresie 1,7%. Początkowo inwestorzy zareagowali mocnym umocnieniem dolara, EUR/USD spadł do poziomu 1,1840. Szybko jednak główna para odzyskała siły i wróciła do poziomu sprzed publikacji w granicach 1,19. Widocznie inwestorzy stwierdzili, że owszem tempo inflacji się zatrzymało ale wcale to nie jest argument za podwyżką stóp w USA jeszcze w tym roku. Stąd można oczekiwać rewizji członków Fed przyszłej wysokości stóp. Oczywiście byłby to czynnik wywołujący presję spadkową na dolara.

Usunięcie komunikatu o zbyt mocnej walucie

Dzisiaj mieliśmy także posiedzenie banku centralnego Szwajcarii. Zgodnie z naszymi przypuszczeniami znacznie obniżono prognozy wzrostu gospodarczego. Co nieco zaskoczyło nie było mowy o przewartościowanym franku. Ale też trzeba mieć świadomość, że w relacji do euro już dawno nie byliśmy na takich poziomach. Prezes Jordan mógł straszyć interwencją przy poziomach 1,06 a teraz mamy okolice 1,15. Ale niewykluczone też, że teraz Szwajcaria płaci koszt w postaci niższego tempa wzrostu wskutek wcześniejszej mocnej waluty. Podsumowując samo posiedzenie było mniej gołębie niż przypuszczano więc nie powinno wywrzeć dużej presji spadkowej na szwajcarską walutę w najbliższych dniach. Owszem frank osłabił się do euro ale dość nieznacznie.

Bank Anglii nie zamyka sobie drogi

O 13 napłynął komunikat po posiedzeniu Banku Anglii. Zmian w polityce monetarnej zgodnie z oczekiwaniami nie było. Rozkład członków w głosowaniu także się nie zmienił, tylko dwóch głosowało za podwyższeniem stóp pozostali za brakiem zmian. Stwierdzono, że w niedługim czasie będzie trzeba nieco obniżyć skale skupu aktywów w obliczu rosnącej inflacji. Teoretycznie więc funt dostał argument za umocnieniem. I po samym komunikacie sporo zyskiwał na szerokim rynku.

Krajowa waluta traci do funta

Krajowa waluta traci oczywiście najbardziej do funta gdzie obserwujemy ponad 7 groszowy wzrost. Do pozostałych walut obserwujemy stabilizację kwotowań. Chwilę po publikacji odczytu inflacji z USA złotówka traciła do dolara ale bardzo szybko USD/PLN powrócił w okolice 3,60.