Inflacja Schrödingera

Szczepionka na pesymizm, teoria względności inflacji, mocne euro oraz złoty, jeszcze  mocniejszy funt. 

Moderna nadzieją

    Wtorkowa sesja przynosi powiew optymizmu. Nie zakłócają go kolejne doniesienia na temat koronawirusa. Powoli spełnia się czarny scenariusz ponownego lockdownu gospodarki. Władze Florydy zdecydowały się zamknąć restauracje. Restrykcje wprowadzane są także w Filadelfii, czy Hongkongu. Potencjalnych regionów, które podążają tą drogą na świecie nie brakuje. Dodatkowo niepokój wśród inwestorów może budzić kolejny wzrost napięcia na linii Pekin – Waszyngton. Co ciekawe, inwestorzy doceniają, że to nie umowa handlowa ogniskuje uwagę, jednak ciężko mówić o optymizmie, gdy w konflikt zamieszana jest broń oraz największa na świecie firma zbrojeniowa. Chinom bardzo nie podoba się współpraca Lockheed Martin z Tajwanem i zapowiadają retorsje. Wszystko to jednak traci blask w porównaniu z wiadomością na temat szczepionki firmy Moderna, która „wykazuje skuteczność”. Każdy news o potencjalnej szczepionce ostatnio jest w stanie przyćmić najbardziej negatywne informacje. Jeszcze dużo czasu minie nim jakiś medykament uwolni nas od epidemii koronawirusa, ale już teraz świetnie się one sprawdzają  w walce z rynkowym pesymizmem.

Inflacja tak jakby jest, ale jej nie ma

    Główny Urząd Statystyczny potwierdził dziś, że inflacja w czerwcu wyniosła 3,3%. Dwa tygodnie temu wstępny odczyt na tym poziomie mocno skonfundował analityków zwłaszcza naszego banku centralnego. Okazuje się, że to jednak nie jest pomyłka i ceny faktycznie rosną szybciej, niż by sobie tego życzyli decydenci. Co istotne (choć nie dla RPP) największy skok notują żywność i usługi. Wzrost cen żywności jest napędzany w dużym stopniu przez drogie owoce, wędliny, czy cukier. Na przeciwnym biegunie, o ironio, pozostają ceny energii, które przez cały poprzedni rok były ignorowane przez NBP, sugerując, że jest to czynnik zewnętrzny pozostający poza kontrolą Rady. Tym razem, tylko one kotwiczą inflację w paśmie tolerancji celu NBP. Przy okazji wczorajszego posiedzenia RPP poznaliśmy też predykcje ekonomiczne między innymi dotyczące przyszłorocznych poziomów inflacji, która jakimś cudem ma spaść do poziomu 1,3%. Nie zostało sprecyzowane, czy za wiarą w taki scenariusz stoją absurdalnie niskie stopy procentowe, czy pseudo program QE, zalewający rynek nowo wykreowanym pieniądzem. 

Złoty podąża za euro

    Nasza waluta dzisiaj wyraźnie zyskuje dzięki globalnemu sentymentowi. W odwrocie pozostają waluty uznawane za bezpieczne przystanie, takie jak dolar, czy frank. Za „zielonego” płacimy dziś ponad 4 grosze mniej niż jeszcze w poniedziałek. Kurs USDPLN wynosi obecnie 3,905 zł. Jeszcze mocniej tanieje helwecka waluta, która jeszcze wczoraj kosztowała blisko 4,22 zł, a dzisiaj oscyluje już 7 groszy niżej. Stabilne pozostają notowania euro, co jest efektem ruchów na głównej parze walutowej świata. Drożeje za to funt, który pozostaje dziś jedną z najsilniejszych walut świata. Za szterlinga należy zapłacić 4,93 zł.