Inwestorzy nadal świętują

Brak graczy z kilku głównych centrów finansowych świata nie pozwoli na rozruszanie handlu. Główna para walutowa zniżkuje po ataku na ważny opór techniczny. Kosmetyczne zmiany na notowaniach złotego. 

Nieobecni

Niska płynność dzisiaj nie pozwala na większe zmiany w notowaniach aktywów finansowych. Brakuje graczy choćby z USA, Wielkiej Brytanii czy z Azji. Tak naprawdę dopiero jutro wrócimy do „normalnej pracy” i wtedy powinna się pojawić większa zmienność. Póki co ruchy dzisiaj są dość chaotyczne i nieco przypadkowe, nie sygnalizujące większych przetasowań.

Dane z Chin bez echa

Nadal brakuje danych makro w kalendarzu, które mogły by stanowić katalizator zmian. Pojawił się jedynie odczyt PMI dla sektora przemysłowego i usług z Chin, który pokazał gorszy sentyment. Tyle tylko, że inwestorzy nie bardzo zwrócili na niego uwagę, gdyż obejmował okres poprzedniego miesiąca, a znacząco zmieniło się otoczenie. Mowa o zniesieniu restrykcji covidowych w Państwie Środka. Może to sugerować duży powiew optymizmu w kolejnych wskazaniach wskaźnikowych.

Chaotyczne ruchy

Na głównej parze walutowej świata nastąpił atak na opór na poziomie 1,07, ale póki co, okazał się on nieudany, a kurs spada poniżej tej wartości. Nie można się jednak zbytnio tym sugerować, gdyż tak jak wspominaliśmy, ostatnie dni to sporo przypadkowych ruchów i dopiero kolejne dni pokażą konkretny kierunek. W teorii, biorąc pod uwagę politykę monetarną, analitycy spodziewają się przewagi euro w całym roku, bazując na spodziewanej większej ilości podwyżek stóp przez EBC vs Fed. Praktyka może być jednak zupełnie inna, tym bardziej jeśli recesja pojawi się szybciej w Europie niż w USA. Do tego trzeba pamiętać, że USD stanowi walutę bezpieczną w okresach risk off. Może się okazać, że już początek roku będzie takowy na rynkach. W obliczu poluzowania restrykcji w Chinach analitycy boją się, że fala zakażeń znów rozleje się na cały świat.

Czekamy na rozstrzygnięcia

Marazm widziany na szerokim rynku, również dominuje na polskim złotym. EUR/PLN balansuje nadal poniżej granicy 4,70. Końcówka roku była dość emocjonująca na krajowej walucie, która podążała własnymi ścieżkami, nie bacząc na to, co się dzieje choćby na EUR/USD. Początek roku może być niezwykle istotny, szczególnie jeśli uda się odblokować środki z KPO, PLN może zyskać wiatr w żagle i przystąpić do kontrofensywy. Nie wydaje się, by polityka monetarna stanowiła istotny element na początku roku, tym bardziej, że RPP nie ma w planach dalszych podwyżek stóp.