Mnuchin poprawia nastrój.

Spokojny początek tygodnia, Mnuchin wierzy w porozumienie między USA a Chinami, złoty czeka na “minutki”.

Tydzień istotny czy nie?

    Dziś zaczynamy ostatni tydzień kwartału. Ze względu na rynek instrumentów pochodnych zwyczajowo można oczekiwać większej zmienności. Wiele wskazuje jednak na to, że ten kwartał zakończy się wyjątkowo spokojnie. Po pierwsze brakuje ważniejszych odczytów makroekonomicznych. Dzisiaj najważniejszym był ten dotyczący finalnego wyniku dynamiki PKB we Francji – znaczy bez szału. Później wcale nie będzie lepiej. W centrum uwagi będą indeksy oceniające nastroje konsumentów i producentów, raczej wątpliwe by któryś z nich zatrząsł rynkiem. Po drugie zbliżające się święta Wielkiejnocy również mogą skutkować mniejszą aktywnością na rynku.

Negocjacje zamiast wojny.

    Za studzenie emocji na rynku wziął się także amerykański sekretarz stanu Steven Mnuchin. W specjalnym wywiadzie dla telewizji Fox News zapowiedział rozpoczęcie negocjacji z Chinami, tak by uniknąć wojny celnej. Rynek przyjął tę zapowiedź z ulgą, wierząc, że omawiane cła mają być argumentem w binarnych negocjacjach. Widmo wojny handlowej dość łatwo zostało odsunięte, co w sumie może dziwić. Jeden wywiad sprawił, że na giełdy wrócił dobry nastrój oraz kolor zielony. Zmniejszenie globalnych napięć może powinno pomóc także złotemu.

W perspektywie minutki.

    Dla złotego ten tydzień także powinien być spokojny. W jego pierwszej połowie wpływ na naszą walutę będą mieć przede wszystkim czynniki zewnętrzne, co jak już wcześniej wspomniałem, może jej pomóc. Dopiero w czwartek doczekamy się ważniejszych doniesień lokalnych, a mianowicie protokołu z posiedzenia RPP. A to oznacza przypomnienie gołębiego wystąpienia Glapińskiego, który po ostatnim posiedzeniu Rady zasugerował, że na podwyżki stóp procentowych możemy poczekać aż do 2020 roku. Brak jastrzębich sygnałów zapewne uderzy w złotego, choć istnieje szansa, że rynek w tym czasie skupi się już na śniadaniu wielkanocnym.