Mocny dolar przyćmił świetne dane z Polski.

Impuls wcześniej niż się wydawało

Wczorajszy dzień przy braku danych makro upłynął pod znakiem oczekiwania inwestorów na impuls, który mógłby rozruszać handel. Wydawało się, że taki pojawi się dopiero dzisiaj w postaci publikacji sprzedaży detalicznej z USA. Rynek jednak otrzymał go wcześniej. W tym kontekście zapalnikiem do ponownej fali umocnienia dolara była wzrastająca rentowność amerykańskich obligacji. 10-latki osiągnęły znów poziom powyżej 3%.

Optymizm skończył się dość szybko

Szybko więc skończył się dobry sentyment na rynkach zapoczątkowany jeszcze wczoraj. Do tego znów wzrosło napięcie na Bliskim Wschodzie. Przeniesienie ambasady USA do Jerozolimy wywołało krwawe starcia. Zamieszki w Strefie Gazy nie pozwalają więc zapomnieć o ryzyko geopolitycznym na świecie. Powrót do umocnienia dolara oczywiście szkodzi walutom rynkow wschodzących.

Wzrost cen ropy = wzrost inflacji

Konflikt na Bliskim Wschodzie wpływa na jeszcze jedną ważną rzecz. Rosną znów ceny czarnego złota. Notowania ropy Brent dotarły do poziomu 78 USD za baryłkę. Coraz bliżej więc jest granica 80 USD. Kwestia nałożenia amerykańskich sankcji na Iran budzi obawy o podaż tego surowca, co winduje w górę ceny. Fakt Stanom Zjednoczonym aż tak nie zależy na relacjach z tym krajem. Gorzej wygląda sytuacja z Chinami czy państwami Europy, które są największymi importerami ropy naftowej z Iranu. Jeśli więc USA będą naciskać na te kraje by również dostosowały się do sankcji może wybuchnąć kolejny problem. Inną kwestią związaną z cenami ropy jest inflacja. Jeśli trend na czarnym złocie sie utrzyma wzrost presji na wzrost cen jest niemal pewny.

Lokomotywa  strefy euro hamuje

Dzisiejszy dzień jest całkiem bogaty w dane makro. Warte uwagi były dane o PKB ze strefy euro i przede wszystkim Niemiec. Można powiedzieć zaskoczenia nie było i po raz kolejny dane rozczarowały. Wzrost u naszych zachodnich sąsiadów spowolnił do poziomu 0,3% w I kwartale. Dane oczywiście jednoznacznie przekreślają zmianę nastawienia decydentów z EBC. Bo jak tu mówić o wychodzeniu z QE skoro główna lokomotywa gospodarcza Europy hamuje. Kolejne tygodnie i dane pokażą czy to chwilowa zadyszka czy raczej wyraźniejsze spowolnienie.

Dane rewelacyjne, umocnienia złotego brak

W rodzimej gospodarki otrzymaliśmy dane na temat PKB za I kwartał. Wynik okazał się znacznie wyższy od prognoz i wyniósł 5,1% r/r. O tej samej godzinie pojawiły się też dane o inflacji CPI. Tutaj na szczególną uwagę zasługuje wzrost o 0,5% w ostatnim miesiącu. Wynika to zapewne z rosnących cen paliw. Zapewne te informacje ucieszą RPP gdyż inflacja wynik 1,6% r/r powróciła do zakładanego celu, a więc 2,5% z odchyleniem 1 punktu procentowego. Świetne publikacje trafiły jednak na rynek w złym czasie. Umacniający się dolar nie pozwolił odreagować złotemu, który dzisiaj traci kilka groszy do głównych walut.

Sprzedaż detaliczna z USA

Po południu czekamy jeszcze na dane z USA o sprzedaży detalicznej. Prognozy zakładają wynik 0,4% m/m podczas gdy ostatnio odczyt wyniósł 0,6%. Wynik oczekiwany nie jest więc wysoki więc łatwo będzie o pozytywne zaskoczenie i dodatkowe wsparcia dla i tak rosnącego dolara. Trzeba też dodać, że w ostatnim czasie nawet nieco słabsze dane mogą nie wystarczyć, by inwestorzy odwracali długie pozycje na amerykańskiej walucie. Kluczowe więc będą ruchy na amerykańskich instrumentach dłużnych.