Strona główna > Komentarze walutowe > Nowy rok, stare ryzyka

Nowy rok, stare ryzyka

08 sty 2024 Autor: Adam Fuchs

W drugi tydzień 2024 roku rynki wchodzą w niepewnych nastrojach. Byki w dalszym ciągu nie potrafią poderwać giełd, inwestorzy na FX nie wiedzą, co zrobić z dolarem, a mimo zwiększającego się napięcia na Bliskim Wschodzie, spada cena ropy. Mgła niewiadomych spowija horyzont nawet w krótkim terminie, co ostatecznie może skutkować zwiększoną zmiennością, ale niekoniecznie z pozytywnym sentymentem.

Minorowe nastroje na giełdach

Bańka wygórowanych oczekiwań z poprzedniego kwartału zdaje się coraz bliższa pęknięcia. Rynek kapitałowy od początku stycznia pogrążony jest co najmniej w marazmie. Kolejny mocny akcent nadszedł od zmagających się już od miesięcy z problemami chińskich parkietów, które zaliczają najgorsze otwarcie roku od 19 lat. W poniedziałek Hongkong zaliczył spadek o prawie 2%, a Szanghaj o 1,4%. Ryzyko zastoju w Państwie Środka niesie za sobą zagrożenie dla globalnej gospodarki. Jednak na razie nie tym żyje reszta świata, która niezmiennie krąży wokół danych makro, ale ich interpretacja dotyczy głównie jednego aspektu: nadchodzącego cyklu obniżek stóp procentowych. Takowy powinien w teorii przekierować więcej kapitału na giełdy, ale wiele z nich jest już rozgrzanych do takiego stopnia, że oddalanie się perspektywy pierwszego cięcia (głównie w USA) może skończyć się głębszymi korektami. Wyprowadzona przez niedźwiedzie od początku roku kontra w poniedziałek uległa wyciszeniu. Główne europejskie indeksy znajdują się blisko poziomów otwarcia (ale po południu oznacza to już wyjście ponad kreskę), a kontrakty na Wall Street również nie wskazują możliwości silniejszych zawirowań w drugiej części sesji. 

Dolar trzyma w niepewności

Po piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy inwestorzy nie przesuwają szczególnie swojej uwagi zza oceanu. W tym tygodniu kluczowe będą dane o grudniowej dynamice cen w USA, w czwartek inflacja konsumencka (która ma minimalnie wzrosnąć) i jej bazowy odpowiednik (który ma kontynuować trend spadkowy), a w piątek inflacja producencka. Dopiero te publikacje mogą przynieść wyraźniejszy kierunek w krótkim terminie, chociaż ostatecznie z dużej chmury ma szansę spaść mały deszcz. Dolar odrobił na początku roku straty z drugiej połowy grudnia, ale zabrakło mu sił nawet do przetestowania dolnego ograniczenia trzymiesięcznego kanału wzrostowego. Jeżeli oczekiwania co do działań Fed będą malały, tudzież oddalały się w czasie, to niewykluczone, że „zielony” spróbuje w trwalszy sposób zepchnąć notowania eurodolara na południe. W poniedziałek kurs EUR/USD konsoliduje się poniżej 1,095 $ i czeka na kolejne wyraźne impulsy. Przy braku takowych w trakcie poniedziałkowej sesji lekko umacnia się polski złoty, ale czyni to z taką ślamazarnością, że trudno wyciągać z tej sytuacji poważne wnioski. Kurs euro spadł poniżej 4,35 zł, kurs dolara balansuje na 3,97 zł, kurs franka jest blisko 4,67 zł, a kurs funta zerka na 5,04 zł. Już jutro poznamy decyzję RPP o koszcie kredytu w Polsce, ale powszechne oczekiwanie braku ruchu ze strony Rady studzi emocje, co do jej oddziaływania na pozycję rodzimej waluty.

„Wolny” rynek ropy

Rynek ropy wciąż ignoruje wydarzenia na Bliskim Wschodzie, które zdają się eskalować, a ryzyko rozlania się konfliktu poza palestyńskie enklawy niebezpiecznie rośnie, o ile już nie jest faktem. Izraelskie uderzenia na bojowników w Libanie, zamach terrorystyczny w Iranie, czy niesłabnące zagrożenie ze strony Huti dla żeglugi w akwenie Morza Czerwonego to tylko kilka przykładów z ostatnich dni. Niektórzy pokładają pewne nadzieje w misji amerykańskiego Sekretarza Stanu, który podróżuje po regionie i rozmawia z wieloma aktorami tego konfliktu. Jednak to nie Anthony Blinken przynosi dzisiejsze drastyczne spadki wyceny czarnego złota, a jak to zwykle bywało w ostatnich miesiącach jednostronne działania Arabii Saudyjskiej. Największy producent surowca, czyli Saudi Aramco, obniżyło właśnie ceny lutowych kontraktów dla swojej flagowej odmiany Arab Light na rynki azjatyckie. Tym samym produkt ten jest najtańszy od 27 miesięcy. Dodatkowo Reuters donosi, że mimo grudniowej kontynuacji ograniczeń wydobycia ze strony Saudów i Rosjan cały OPEC+ zwiększył podaż. Wyjście z kartelu Angoli może wpłynąć na styczniowe wyniki, ale może też stanowić dowód na organizacyjną niewydolność OPEC+, który też sukcesywnie traci udział w globalnym handlu surowcem. Nawet wyłączenie z powodu protestów dużego pola naftowego w Libii nie było w stanie zatrzymać poniedziałkowej przeceny ropy. Po południu za baryłkę odmiany Brent trzeba płacić niewiele powyżej 76 $ (-3%), a za baryłkę WTI trochę ponad 71 $ (-3,3%).


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Odczyty PMI wstrząsnęły euro
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

Brak konkurencji dla USD
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Napięcie geopolityczne uderzyło w GPW
Krzysztof Pawlak