Strona główna > Komentarze walutowe > Od ultrapesymizmu do hurraoptymizmu

Od ultrapesymizmu do hurraoptymizmu

Autor: Krzysztof Adamczak

Rynki po raz kolejny popadają ze skrajności w skrajność. Piątkowe dane z rynku pracy okazały się zaskakująco mocne. Przed nami gorący tydzień, szczególnie na amerykańskim podwórku. Inwestorzy nie zapominają jednak o Bliskim Wschodzie.

Bez lądowania

Niesamowite, jak nastroje na rynkach mogą się błyskawicznie zmieniać. Jeszcze niedawno zalewały nas minorowe wizje przyszłości największej gospodarki globu. Pesymizm był tak powszechny, że nawet FED dał się porwać tej fali, obniżając na ostatnim posiedzeniu stopy procentowe o 50 punktów bazowych. Spekulowano wtedy, że podobne działania podejmie na dwóch kolejnych posiedzeniach. Teraz wszystko zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Swoją rolę w tej wolcie odegrały piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Liczba 254 tysięcy nowych etatów była nie tylko znacząco wyższa od średniej oczekiwań, ale pobiła nawet najbardziej optymistyczne predykcje, co nie zdarza się zbyt często. Stopa bezrobocia spadła do 4,1%, a wskaźnik ten robi jeszcze większe wrażenie, jeśli spojrzymy na tę liczbę bez zaokrąglenia. Bardziej dokładny wynik mówi o poziomie 4,051%. Oczywiście nie jest aż tak różowo, jak to się przedstawia w mediach. W ostatnim czasie liczba nowych etatów podlega znacznym korektom przy kolejnych odczytach. Do tego sporo kontrowersji budzi dorzucenie do puli tzw. rządowych stanowisk, które znacząco poprawiły rezultat. Rynek jednak to ignoruje i nie pozwala sobie popsuć zabawy. Do tego stopnia, że do puli możliwych scenariuszy na następnym posiedzeniu FOMC dorzucono opcję braku obniżek i zyskuje ona ostatnio mocno na popularności. 

Gorący tydzień

Pytanie, jak długo uda się utrzymać ten hurraoptymizm. Właśnie rozpoczynamy sezon na publikacje wyników finansowych amerykańskich gigantów. Tradycyjnie już na pierwszy ogień idą banki, na czele z JP Morgan (w piątek). Analitycy spodziewają się delikatnego pogorszenia wyników względem poprzedniego kwartału. W nadchodzących dniach poznamy także odczyty inflacyjne zza oceanu. Rynek oczekuje dalszego spadku głównego indeksu do poziomu 2,3%, co byłoby rezultatem niewidzianym od lat. Jednocześnie jednak spodziewane jest utrzymanie inflacji bazowej na pułapie 3,2% i uporczywość tego wskaźnika może budzić niepokój. Podobnie wygląda rozkład dla inflacji producenckiej – główna ma dalej spadać, a bazowa podbijać w górę. 

Beczka prochu wciąż iskrzy

Wyniki inflacji z tego tygodnia nie będą jeszcze „skażone” drogą ropą. Ta od momentu zaostrzenia sytuacji na Bliskim Wschodzie wyraźnie drożeje. Kurs czarnego złota zyskuje 4. sesję z rzędu, rosnąc w tym czasie o blisko 10 dolarów. Jest to efekt rozlania się konfliktu Izraela z Hamasem na Liban oraz Iran. Ten drugi przeprowadził skuteczny tym razem atak rakietowy i teraz inwestorzy wyczekują odpowiedzi ze strony Netanjahu. Ta już została zapowiedziana, ale dużo będzie zależeć od jej skali. Świat wzywa Izrael do umiarkowania, jednak wydaje się, że może nie zostać wysłuchany. Iskrzy również na linii Tel Aviv–Paryż, po tym, jak prezydent Macron wezwał do zaprzestania (bądź zmniejszenia) dostaw broni do stron konfliktu. Temperatura zwarcia rośnie i nikt nie udzieli gwarancji bankowych, że nie stoimy w przededniu wojny totalnej w regionie. 

Złoty w tych warunkach radzi sobie dokładnie tak, jak przez cały poprzedni tydzień. Znaczy traci na całej szerokości rynku. Euro dzisiaj przetestowało pułap 4,33 zł, choć pod koniec września było przecież osiem groszy tańsze. Jeszcze mocniej drożeje dolar, który dotarł dzisiaj do oporu przy 3,945 zł. Oznacza to ruch o kilkanaście groszy w niecałe dwa tygodnie.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Umocnienie USD przed świętami
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Euro próbuje odrobić straty
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Decydenci z Fed zakładają mniej obniżek stóp w 2025
Krzysztof Pawlak