Panic button

(aktualizacja )

Autor: Krzysztof Adamczak

Świat zaczyna dostrzegać, że przespał moment na walkę z inflacją. Implikuje to nerwowe ruchy. Ostatnimi przykładami są Kanada oraz Brazylia, ale wcześniej na niestandardowe posunięcia zdecydowali się też inni. EBC jednak wciąż ignoruje problem. 

Żyłeś na kredyt, to teraz płać

    Coraz więcej analityków zaczyna rozumieć, że przykład Brazylii, choć rażący i skrajny może w coraz większym stopniu odzwierciedlać przyszłość pozostałych gospodarek. Zgodnie z ostatnią decyzją brazylijskiego banku centralnego stopy procentowe w tym kraju zostały podniesione o 150 pkt bazowych. Co więcej, na rynku panuje przekonanie, że na następnym posiedzeniu zapadnie dokładnie taka sama decyzja. Warto pamiętać, że jeszcze pół roku temu koszt pieniądza wynosił zaledwie 2%, gdy za chwile przebije poziom 9%. Brazylijczycy są zmuszeni do drastycznych działań po tym, jak inflacja urwała się ze smyczy i przebiła pułap 10%. Nie ma wątpliwości, że za ten stan rzeczy odpowiada zbyt długa wiara w to, że inflacja ma charakter przejściowy, że z jakiegoś niezrozumiałego powodu sama wróci w akceptowalne ryzy. Z tym problemem boryka się obecnie praktycznie cały świat, niektórzy szybciej dostrzegli, że sprawa jest poważna, jak na przykład Czesi, inni wciąż tkwią w tych złudzeniach. Wczorajsza decyzja Banku Kanady pokazuje, że oni koniecznie chcą się zaliczać do tej pierwszej grupy. Tam problem inflacji nie jest jeszcze aż taki palący, jednak już teraz zakręcają kurek z programami luzowania ilościowego. Śmiała decyzja, zwłaszcza że przy okazji padły sugestie, że z podnoszeniem stóp procentowych Kanadyjczycy też nie będą za bardzo zwlekać.

A EBC swoje

    Na drugim biegunie pozostaje gołębi Europejski Bank Centralny. Zgodnie z dzisiejszą decyzją zarówno stopy procentowe, jak i parametry skupu aktywów pozostają niezmienione. Jest to zgodne z oczekiwaniami inwestorów, którzy nie za bardzo wierzyli, by pani Lagarde była skłonna podjąć decyzję uderzającą w rynki. Przy okazji rośnie ciężar grudniowego posiedzenia, na którym mają zostać zaprezentowane najnowsze predykcje EBC. Nie oszukujmy się, już teraz w wielu krajach strefy euro ceny galopują zdecydowanie za szybko, wiara w to, że w międzyczasie same z siebie wyhamują, zakrawa o brazylijską naiwność. Oby tylko nie skończyło się to również szukaniem panic button. Tutaj warto również zwrócić uwagę, że na przyszły tydzień jest zaplanowane posiedzenie naszej rodzimej RPP. Wiele wskazuje na to, że NBP również przespał moment, by rozpocząć zaciskanie pasa. Już na ostatnim posiedzeniu poddano pod głosowanie wniosek drastycznej podwyżki stóp bezpośrednio do poziomu 2%. Wtedy jeszcze zdecydowano się na mniejszy ruch, jednak wiele mówi sam fakt, że ciężko go nazwać symbolicznym. Jeszcze dwa miesiące temu sugerowano, że pierwsza podwyżka wyniesie zaledwie 15 p.b., ostatecznie była ona ponad dwa razy wyższa. Wtedy też spekulowano o pojedynczym ruchu, który ma uspokoić rynki, teraz już wiemy, że o żadnym spokoju nie ma mowy. 

FED głównym aktorem

    Tak naprawdę jednak dopóki amerykańska Rezerwa Federalna nie zdecyduje się na rozpoczęcie cyklu zacieśniania polityki monetarnej, tak długo będą na świecie państwa wierzące w magiczną moc samoistnego powracania inflacji w granice rozsądku. FED ciągle czeka, obserwuje, jednak nie jest już tak kategoryczny w ocenie zachodzących zmian. Pewną kotwicą dla decyzji FOMC może być za to dzisiejszy odczyt PKB w Stanach, pokazujący głębokie hamowanie z 6,7% do zaledwie 2%. Z drugiej strony spadek inflacji był znacznie mniejszy, niż oczekiwali analitycy. Dynamika cen cały czas wynosi 5,7%, co jest wynikiem wręcz niewiarygodnym jak na amerykańskie realia. W tych warunkach złoty dzisiaj kontynuuje spadki, ponownie ocierając się o lokalne szczyty na parach z najważniejszymi walutami. Euro kosztuje 4,62 zł, dolar – 3,98 zł, frank – 4,335 zł, a funt – 5,47 zł. 


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Umocnienie USD przed świętami
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Euro próbuje odrobić straty
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Decydenci z Fed zakładają mniej obniżek stóp w 2025
Krzysztof Pawlak