Patrzenie jak spadają szyszki

Dzisiejsza sesja bardziej niż widowiskowe produkcje Bollywood przypomina film o facecie w łódce. Kalendarz makro, w którym główną rolę pełni inflacja w Szwecji plus święta w USA i Kanadzie, zapewniają nam absurdalnie niski poziom emocji. 

Poniedziałkowa sesja

W poniedziałek 19 lutego handel na rynku Forex się odbył.

Zarządzanie oczekiwaniami

Mieszanka piątkowych odczytów oraz wypowiedzi członków FED doprowadziła do dalszych przetasowań oczekiwań co do przyszłych posunięć Rezerwy Federalnej. Inflacja producencka za oceanem okazała się wyraźnie wyższa od predykcji analityków i choć nie jest to kluczowy odczyt dla FOMC, to wpisuje się w szerszy trend, który ostatnio obserwujemy. Powoduje to, że rośnie pesymizm co do przyszłotygodniowego odczytu PCE core, który ma już znacznie większy ciężar. Podobny sentyment płynął z wypowiedzi Mary Daly. Ta kolejny raz podkreśliła, że nie widzi potrzeby, by spieszyć się z rozpoczęciem cyklu obniżek. Dodała również, że w 2024 roku widzi przestrzeń dla co najwyżej trzech cięć kosztu pieniądza. Warto zauważyć, że jeszcze nie tak dawno rynek obstawiał, że takich ruchów będzie między 6 a 7. To zarządzanie emocjami wychodzi FEDowi ostatnio całkiem zgrabnie i obecnie wyceny rynkowe mówią już o niecałych 4 obniżkach, przy czym pierwsze posunięcie przesunęło się z marca na czerwiec. Jeżeli trend z ostatnich tygodni  się utrzyma, to na koniec lutego możemy obserwować kolejne przesunięcie. Swoje trzy centy dorzucił w weekend były Sekretarz Skarbu Lawrence Summers, który zaskoczył stwierdzeniem, że najbliższym posunięciem Rezerwy może być… podwyżka stóp. Odwołał się tym samym do kryzysu inflacyjnego z lat siedemdziesiątych, gdzie dynamika cen nawracała falami i przez wiele lat nie dała się trwale ujarzmić.

Nudne ciekawego początki

Wbrew temu, co się dzieje podczas pierwszej sesji tego tygodnia, nadchodzące dni będą całkiem ciekawe na rynkach. Jutro do gry po dzisiejszym święcie wracają Amerykanie i Kanadyjczycy, co już samo w sobie powinno przynieść trochę emocji. W nocy poznamy decyzje w sprawie stóp procentowych w Chinach, gdzie konsensus zakłada utrzymanie kosztu pieniądza na niezmienionym poziomie. Lokalnie dostaniemy odczyty o produkcji przemysłowej oraz z rynku pracy. Środa to przede wszystkim protokół z ostatniego posiedzenia FOMC, co może być kolejnym ciosem w oczekiwania co do obniżek stóp. Dzień później poznamy minutki z posiedzenia EBC. Do tego dojdą indeksy PMI oraz inflacja w strefie euro. Odbędzie się też pierwsze po zmianie władzy posiedzenie banku centralnego Turcji. Rynek ostrożnie zakłada utrzymanie status qou. Lokalnie dużo nadziei jest wiązanych z odbiciem sprzedaży detalicznej. Koniec tygodnia będzie należał do Niemców, skąd napłyną dane dotyczące dynamiki PKB oraz swoimi przemyśleniami podzieli się Joachim Nagel, który ostatnio wyrasta na kluczową postać w EBC.

Złoty, tak jak zdecydowana większość walut świata, pozostaje dziś stabilna. Dolar na początku sesji nawet drożał, jednak szybko oddał zyski i obecnie kosztuje 4,015 zł. Podobnie zachowało się euro, za które obecnie płacimy 4,325 zł. Kurs głównej pary walutowej globu oscyluje wokół 1,077 $, czyli dokładnie tyle ile na zamknięciu zeszłego tygodnia.