Piątek odreagowuje, ale obrazu nie zmieni

Kończymy kolejny tydzień, gdzie rynki kontynuują mocno wyraźne trendy. Piątkowa sesja co prawda stoi w lekkiej kontrze, ale sentyment wciąż pozostaje drapieżny. Pewnemu odreagowaniu pomaga pustka w kalendarzu makroekonomicznym. 

Rynek lubi trendy

Kończy się właśnie całkiem emocjonujący tydzień. Główną rolę, zresztą jak to przeważnie bywa, odegrał w nim dolar, choć skupiał na sobie uwagę raczej swoją słabością. Zgodnie z oczekiwaniami kluczowym momentem tygodnia był odczyt na temat amerykańskiej inflacji. Ta spadła do poziomu 3,2%, czym pozytywnie zaskoczyła analityków. Warto pamiętać, że jeszcze miesiąc temu wynosiła 50 punktów bazowych więcej. Prawdopodobnie obserwujemy kolejną już próbę pokonania bariery na poziomie 3%. Ostatnia, jak wiemy, zakończyła się piękną katastrofą i ostatecznie wprowadziła na rynki raczej minorowe nastroje. Inwestorzy w ostatnim czasie kąpią się w optymizmie, więc wiara, że tym razem się uda, pozostaje niezachwiana. Zwłaszcza że chwilę po odczycie CPI, dobrą passę potwierdził odczyt inflacji producenckiej. Ta nie tylko zgodnie z oczekiwaniami przełamała barierę 2%, ale zrobiła to zaskakująco spektakularnie, schodząc aż do 1,3%. Pozostałe tegotygodniowe odczyty, jak choćby ten o produkcji przemysłowej, także wspierają ideę pivotu Rezerwy Federalnej. Wszystko to tylko jeszcze najbardziej nakręca odpływ kapitału od dolara.

Eurodolar w górę, ropa w dół

Wydarzenia te mocno przekładają się na wykresy forexowe. Eurodolar na przestrzeni niecałego miesiąca notuje już drugą pokaźną tygodniową świeczkę wzrostową. Na przełomie października i listopada znajdowaliśmy się w okolicach 1,05 $, a wczoraj dotarliśmy prawie do 1,09 $. Wyraźnie widać, że na rynku rozkręca się wolatywność, duże zmiany obserwujemy także na popularnym kablu (GBPUSD) czy nawet zwyczajowo stabilniejszym franku. Ciekawie prezentuje się także wykres ropy naftowej, gdzie kończymy właśnie rysować czwartą z rzędu spadkową tygodniową świecę. W tym czasie czarne złoto oddało 20% swojej wartości i doszło do poziomu 74 $ dla odmiany WTI. Mocny optymizm widzimy także na indeksach giełdowych, zaczynając od S&P, a na Wigu kończąc.

Złoty korzysta

Ostatnio rzadko się zdarzało, by złoty mocno stał na obu nogach. Z jednej strony jest wspierany globalnym sentymentem, rosnącym apetytem na ryzyko czy słabnącym dolarem. Z drugiej także czynniki wewnętrzne pomagają naszej walucie. Rynek coraz mocniej zaczyna wyceniać turbo korzystny układ dla złotego, gdzie jednocześnie będziemy mieć do czynienia z luzowaniem fiskalnym oraz restrykcyjnym podejściem banku centralnego. Do tego, jak tylko opadnie kurz powyborczy i wreszcie uda się utworzyć nowy rząd, zapewne przynajmniej część obietnic zostanie zrealizowane, co będzie oznaczało dodatkowe transfery socjalne, napędzenie konsumpcji, a tym samym całego koła zamachowego gospodarki. Do tego rynek wciąż wycenia, że już zaraz zaczną do nas płynąć euro z KPO. To wszystko sprawia, że dolar kosztuje już niewiele ponad 4 zł, euro przełamało barierę 4,40 zł. Funt coraz mocniej dobija do okrągłych 5 złotych, a frank jest najtańszy od początku lipca i kosztuje tylko 4,54 zł.