Strona główna > Komentarze walutowe > Pierwszy tydzień korekcyjny

Pierwszy tydzień korekcyjny

Autor: Adam Fuchs

Mijający tydzień nie należał do najspokojniejszych na rynkach. Większość indeksów giełdowych pogłębia korekty, a takowa nie kończy się też na EUR/USD. Skutkuje to presją na złotego, który w piątek bez sukcesu stara się ustabilizować swoją pozycję. Wszystko może się jeszcze zmienić po danych amerykańskiego Departamentu Pracy.

Inflacja najniżej od ponad dwóch lat!

Przez ostatnie lata mogliśmy się od tego odzwyczaić, ale tym razem inflacja w Polsce zaskoczyła pozytywnie. Wstępny odczyt CPI za grudzień w ujęciu rocznym wyniósł „jedynie” 6,1%. Oczywiście to wciąż zdecydowanie powyżej celu inflacyjnego NBP (2,5% +/- 1%), ale nie dość, że rezultat był zauważalnie lepszy od prognoz (6,5%) i poprzedniej publikacji (6,6%), to dodatkowo jest to najniższy wynik od września 2021 roku. Trudno o wyraźniejszy dowód na kryzys inflacyjny, z którym wciąż się mierzymy, a którego najnowsza publikacja w żadnym wypadku nie kończy. Niewykluczone, że w pierwszym kwartale zobaczymy jeszcze niższe odczyty dynamiki cen, ale głównym powodem może być tzw. efekt bazy (rekordowe dane z analogicznego okresu 2023 r.), a nie strukturalna zmiana presji inflacyjnej. Zapewne dopiero w kolejnych kwartałach ujrzymy wartości CPI, z którymi przyjdzie nam się zmagać jeszcze nawet w 2025 roku.

Dezinflacja nie tak łatwa

Wstępne dane inflacyjne za grudzień opublikował również Eurostat. Dynamika cen w strefie euro wyniosła 2,9%, tym samym przerywając trend spadkowy trwający od ponad roku. Nie było to jednak zaskoczenie dla rynków, które spodziewały się nawet minimalnie wyższego rezultatu. Najnowszy odczyt może stanowić dowód na wpływ efektu bazy, ponieważ punkty odniesienia będą już tylko niżej usytuowane (zgodnie z trendem wspomnianym powyżej). Podobnie jak w przypadku Polski może to stanowić obciążenie dla korzystnych wyników w najbliższych kwartałach, a co za tym idzie, wpływać na decyzje EBC i ostatecznie opóźniać moment wejścia na ścieżkę cyklu obniżek stóp procentowych. Z drugiej strony warto zauważyć, że trend dezinflacyjny jest kontynuowany w przypadku inflacji bazowej (bez cen żywności i energii), która wyniosła  3,4%, co może stanowić przeciwstawny argument dla Rady Prezesów. Kolejne miesiące będą prawdopodobnie wiązały się z niepewnością i oczekiwaniem na ruchy decydentów z Frankfurtu.

Korekcyjny początek roku

Najwyraźniej inwestorzy szybko wytrzeźwieli po sylwestrowej zabawie, a chyba wręcz po całej końcówce zeszłego roku. Część analityków wskazuje, że otrzeźwienie może dotyczyć poważniejszego potraktowania oficjalnej narracji Fed i ochłodzenia oczekiwań co do cięcia stóp za oceanem. Obrazuje to zmiana w kontraktach na wysokość stóp po marcowym posiedzeniu. Jeszcze dominuje scenariusz pierwszej obniżki właśnie na tym spotkaniu, ale przewaga tak obstawiających zaczęła właśnie spadać. Pogorszenie oczekiwań co do cyklu obniżek kosztu kredytu jest zauważalne na rynkach kapitałowych, gdzie pogłębia się korekta najważniejszych indeksów. Frankfurcki DAX wrócił do poziomów z początku grudnia, a nowojorski S&P500 do notowań z połowy poprzedniego miesiąca. Zmiana nastawienia jest również doskonale widoczna na rynku walutowym. Dolar po rzucie ręcznikiem na matę pod koniec roku, dzięki czemu kurs EUR/USD zawędrował w pobliże 1,11 $, na początku stycznia przystąpił do kontrataku. Eurodolar jest już prawie 2 centy niżej, ale w dalszym ciągu trudno mówić o czymś więcej niż korekta. Sporo zamieszania na zamknięciu tygodnia mogą jeszcze wprowadzić popołudniowe publikacje amerykańskiego Departamentu Pracy. Potwierdzenie żywotności rynku pracy za oceanem może jeszcze bardziej ochłodzić oczekiwania co do działań Fed, a tym samym dać paliwo dolarowi do dalszej aprecjacji. Natomiast dane gorsze od oczekiwań będą stanowiły dla USD spore obciążenie w najbliższych dniach. Mocniejszy „zielony” to oczywiście negatywna informacja dla złotego, który próbuje walczyć z ogarniającym go osłabieniem. Najgorzej wychodzi to na parze USD/PLN, która zbliża się już do 3,99 zł. Kurs euro przekracza coraz wyraźniej 4,35 zł, a kurs franka sięga 4,67 zł.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Umocnienie USD przed świętami
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Euro próbuje odrobić straty
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Decydenci z Fed zakładają mniej obniżek stóp w 2025
Krzysztof Pawlak