PLN dalej w formie!

Poniedziałkowy kalendarz makroekonomiczny świeci pustkami. Do najciekawszych danych należy dziś bilans handlu zagranicznego z Niemiec oraz odczyt Indeksu Sentix. Nieco ciekawsze było otwarcie sesji na wykresach xxxPLN luką wzrostową. Jednak dalsza część notowań to umocnienie krajowej waluty. W tym tygodniu na istotne odczyty makroekonomiczne przyjdzie nam poczekać do czwartku.

Słabe dane ze Wspólnoty nie zatrzymują euro

Po złych odczytach z zeszłego tygodnia z niemieckiego przemysłu przyszła pora na bilans handlu zagranicznego naszych zachodnich sąsiadów. Na pierwszy rzut oka odczyt wygląda korzystnie, gdyż wartość 24,9 mld EUR jest wyższa od zniżkowych prognoz 21,1 mld EUR. Niestety publikacja nie wygląda już tak kolorowo, kiedy sprawdzimy chociażby same dane o imporcie i eksporcie. Obydwa wskaźniki zeszły poniżej zera, do poziomu odpowiednio -6,6% m/m i -3,6% m/m. To właśnie duży spadek importu, który był głębszy od także spadkowego eksportu, wpłynął na dodatni rezultat całego bilansu handlu zagranicznego. 

W całej strefie euro źle wypadł również Indeks Sentix, który bada oczekiwania inwestorów finansowych. Jego wartość wróciła do ujemnych wartości (-7,3 pkt). Dodam, że za wyjątkiem czerwcowego poziomu 0,3 pkt ostatni raz poziom dodatni widziany był w lutym 2022 roku. Co ciekawe, słabe dane z Unii nie wpłynęły negatywnie na notowania euro. Kurs EUR/USD, mimo zniżkowego otwarcia, jeszcze przed południem ponownie atakował piątkowe szczyty 1,084 USD. Jest to skutek słabnącego dolara. W USA prawdopodobieństwo wrześniowego „pivotu” FED rośnie do 75%. 

Złoty silny, mimo słabego otwarcia

Krajowa waluta kontynuuje aprecjację do głównych walut. Co prawda porannemu otwarciu sesji na wykresach xxxPLN towarzyszyła luka wzrostowa, ale im później, tym lepiej radził sobie PLN. Poranny niepokój mógł mieć swoje źródło w reakcji inwestorów na wyniki wyborów parlamentarnych we Francji. Ostatecznie partia Zgromadzenia Narodowego nie wygrała (znalazła się dopiero na trzecim miejscu). Mimo to, inwestorzy dostrzegają pewne obawy wokół Francji, a w konsekwencji także wokół unijnej waluty, co niekorzystnie wpływa również na złotego. Wśród obaw jest chociażby problem z utworzeniem nowego rządu, ze względu na mnogość zwycięskich ugrupowań. Faktem jest też lewicowe stanowisko większości z nich, a to sugeruje zwiększone wydatki budżetowe. Stąd poranna niepewność, która chwilowo osłabiła zarówno unijną walutę, jak i złotego. 

Kalendarzowy marazm w pierwszej części tygodnia

Poniedziałkowa sesja nie jest szczególnie ciekawa dla rynku walutowego. Powodem jest brak istotnych odczytów makroekonomicznych czy wystąpień, które mogłyby wpłynąć na forex. Pierwsze kluczowe informacje w tym tygodniu mogą pojawić się dopiero jutro, podczas publicznego wystąpienia Jerome’a Powella przed Komisją Bankową Senatu USA, podczas którego zostanie przedstawiony półroczny raport nt. polityki monetarnej. W środę kolejne wystąpienie prezesa FED, tym razem przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów. Interesujące dane makro otrzymamy tak naprawdę w czwartek. Będą to odczyty inflacji konsumenckiej z Niemiec i USA. Tydzień zakończymy danymi o dynamice cen z poszczególnych państw europejskich oraz o cenach producentów ze Stanów.