Początek kampanii

Do wyborów w USA pozostało 13 miesięcy, zarówno Demokraci, jak i Republikanie nie marnują czasu. Na Wyspach prokurator generalny podbija ryzyko “no deal brexit”. W Polsce poznamy minutki z posiedzenia RPP.

Naciskał czy nie naciskał? 

    Wczorajsza sesja została zdominowana przez rozpoczęcie procedury impeachmentu wobec Donalda Trumpa. Rynek wiele oczekiwał w tym temacie po stenogramie rozmowy prezydentów USA i Ukrainy. Ostatecznie jednak raczej się rozczarował, bo choć temat Bidena faktycznie pada w trakcie rozmowy, to trudne jednoznacznie mówić o twardych naciskach, szantażu i tym podobnych. Każdy w niej znajdzie coś dla siebie, zwolennicy impeachmentu mówią o reżimie, zdradzie i dyktaturze, poplecznicy Trumpa nie widzą w tym nagraniu nic zdrożnego. Zresztą w podobnym tonie wypowiedział się dzisiaj Zelenski, który z jednej strony zapowiedział, że nie chce być wciągany w wybory w USA, z drugiej jednak stanął w obronie Trumpa, uznając, że nie poczuł żadnych nacisków.

    Sam Trump próbuje skupić uwagę otoczenia na innych tematach. Przede wszystkim na porozumieniu z Chinami, które jak określił może być bliżej, niż się wszystkim wydaje. To enigmatyczne stwierdzenie idealnie spełniło swoją funkcję. Rynki natychmiast podchwyciły temat, spekulując, czy możliwa jest kompleksowa umowa, czy jednak podpisane zostanie jakieś cząstkowe porozumienie.

Co z tym brexitem?

    Brytyjski parlament wrócił do prac, po tym, jak sąd najwyższy na Wyspach uznał, że jego zawieszenie było niezgodne z prawem. Teraz głównym zadaniem opozycji jest wymuszenie na premierze, by nie doprowadził do bezumownego brexitu. Sporo w tym temacie namieszał prokurator generalny, który ma wątpliwości, czy premier musi uszanować wolę parlamentu, co do opóźnienia terminu brexitu. Słowa te znowu zwiększają presję na rozpisanie przedterminowych wyborów, które z jednej strony zwiększyłyby niepewność na rynku, a z drugiej praktycznie pogrzebały by możliwość bezumownego wyjścia na koniec października.

Złoty dalej pod presją.

    Lokalnie najwięcej uwagi na sobie skupia rodzimy bank centralny. NBP opublikował Założenia Polityki Pieniężnej na 2020 rok. Podkreślił w nich, że głównym celem pozostaje utrzymanie stabilności cen z inflacją na poziomie 2,5% z dopuszczalnym odchyleniem o 1 punkt procentowy. Tyle teoria, bo w praktyce przekroczenie celu inflacyjnego jak na razie nie niesie ze sobą, żadnej reakcji banku. Jak to wygląda w praktyce możemy przeczytać z minutek RPP. Na ostatnim posiedzeniu głosowany był wniosek o… obniżenie stóp procentowych, złożony przez Eryka Łona. Większośc członków Rady opowiedziała się jednak za utrzymaniem kosztu pieniądza na obecnym poziomie.

Złoty dalej poddawany jest presji podaży, osłabiając się wobec głównych walut. Euro kosztuje obecnie 4,39 zł, dolar utrzymuje się powyżej okrągłych 4 złotych. Frank po chwilowym spadku, powrócił w okolice 4,035 zł. Drożeje także funt, który na szerokim rynku pozostaje raczej słaby. Za brytyjską walutę należy obecnie zapłacić 4,95 zł.