pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Polska może być zadowolona z finału szczytu UE

Polska może być zadowolona z finału szczytu UE

21 lip 2020 Autor: Krzysztof Pawlak

Przywódcy państw Wspólnoty potrzebowali więcej czasu niż zakładano, ale w końcu udało się dopiąć pakiet pomocowy i budżet na kolejne 7 lat. Zaskoczenia jednak nie było, gdyż rynki od kilku dni dyskontowały właśnie taki scenariusz. Euro nie reaguje na pozytywne doniesienia z Brukseli, bo większość tego sukcesu była już w cenach. Droga DAX-a do historycznych maksimów na poziomie 13800 otwarta. Polski złoty korzysta z pozytywnych nastrojów na rynkach. 

Ufff było ciężko, ale jest sukces

Łatwo nie było, ale po długich negocjacjach i przedłużeniu szczytu UE o ponad 2 dni udało się dopiąć pakiet pomocowy, który ma wesprzeć gospodarki najbardziej dotknięte skutkami pandemii. Co ważne fundusz nie został zmniejszony i będzie wynosił 750 mld euro. Naciski ze strony tzw. oszczędnej czwórki UE, aby większą część tych środków oprzeć o pożyczki zwrotne, okazały się skuteczne. Początkowo kwota bezzwrotnych grantów miała wynosić 500 mld euro, ale ostatecznie zamknie się w 390 mld, co stanowi konsensus dla wszystkich krajów UE. 

Na szczęście bez kryterium praworządności

Najwięcej na pomocy skorzystają Włochy, ale nasz kraj również powinien być zadowolony, gdyż będzie trzecim w kolejności beneficjentem. Co istotne w kwestii Polski nie wprowadzono sztywnego wydatkowania środków zależnego od kryterium praworządności. Zapis tego dotyczący pojawił się w tekście porozumienia, ale jest nieco rozmyty i tak naprawdę będzie trudny do egzekwowania. UE bała się tutaj nieco reakcji Węgrów, którzy ostro sprzeciwiali się takiemu rozwiązaniu. Uchwalono również budżet na lata 2021-2027, wydatki mają wynieść 1,074 bln euro. 

Niby sukces, a euro słabsze

Nieco dziwna reakcja nastąpiła dzisiaj na walucie euro po ogłoszeniu sukcesu, jakim było dogadanie funduszu ratunkowego na szczycie UE w Brukseli. EUR/USD niemal nie zareagował, a jeśli już to był to niewielki spadek. Niektórzy analitycy spodziewali się nawet przebicia poziomu 1,15 po pozytywnym zakończeniu rozmów. Dlaczego tak? Rynki już dużo wcześniej dyskontowały scenariusz uchwalenia pakietu pomocowego. Tak naprawdę pod to inwestorzy grali już od poziomu 1,09, windując kurs głównej pary walutowej aż w okolice 1,15.

Inwestorzy póki co nie chcą dolara

Pozostaje jeszcze jedna kwestia takiego ruchu na EUR/USD, a więc słabości dolara w ostatnich tygodniach. Tak naprawdę siła zielonego była widoczna tylko w momencie szczytu pandemii w połowie marca. Później inwestorzy wraz ze wzrostami na giełdach wskutek otwierania gospodarek na nowo wykorzystywali każdy moment, by pozbywać się amerykańskiej waluty. W pewnym sensie to dojście do wniosku rynków, że dolar jest za mocny, bo to Fed drukuje pieniądze w niespotykanej skali. Do tego inne banki centralne na świecie nieco przystopowały z dalszymi obniżkami stóp. I ostatnia kwestia, która przemawia za odwrotem od dolara, to sondaże przedwyborcze. W tej chwili dają one zdecydowane zwycięstwo nie obecnemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi, ale jego konkurentowi  Joe Bidenowi. Jeśli taki wynik się sprawdzi, to Demokraci mogą przejąć Biały Dom, możliwe, że utrzymać także przewagę w Kongresie i wprowadzić swoje rządy. Wcale nie pod hasłem “America First”. 

Aprecjacja złotego 

Na fali jest też złoty, któremu sprzyja niemal wszystko. Doniesienia z Brukseli są dla naszego kraju aż nazbyt optymistyczne. Polska w ramach nowego budżetu otrzyma ponad 160 mld euro, a co ważne został odsunięty czarny scenariusz o wstrzymaniu jakichkolwiek wypłat w związku z łamaniem kryterium praworządności. To odsuwa też prawdopodobny gorący konflikt z UE, gdyby środki pomocowe zostały  z tego powodu wstrzymane. Sprzyjają również dane makro z naszego kraju, odbiła zaskakująco mocno produkcja przemysłowa, dużo lepiej wypadła dzisiaj sprzedaż detaliczna. Splot czynników wywindował EUR/PLN poniżej 4,43, CHF/PLN w okolice 4,13. 


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Alarm włączony, ale paniki nie ma
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Przemysł w Europie znów „na hamulcu”
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Bank Japonii zaciera ręce
Krzysztof Pawlak