Pożegnanie z zacieśnianiem

Środowa sesja przebiega całkiem spokojnie. Na tapecie pozostają oczekiwania inwestorów, co do przyszłych decyzji Rezerwy Federalnej. Międzynarodowy Fundusz Walutowy tnie prognozy dla Polski.

Koniec podwyżek?

Podczas środowej sesji kluczowym tematem pozostają przyszłe posunięcia Rezerwy Federalnej. Wczoraj poznaliśmy opinie dwóch ważnych członków FOMC. Zarówno Bostic, jak i Kashkari uznali, że kolejne podwyżki nie będą już potrzebne. Ten pierwszy dodał przy okazji, że nie obawia się recesji, co trochę zmąciło gołębi wydźwięk wypowiedzi. Drugi za to zwrócił uwagę na problem wysokich rentowności, sugerując, że mechanizmy rynkowe w tym momencie zastępują administracyjne podwyżki. Obie te wypowiedzi sprowadziły prawdopodobieństwo kolejnego posunięcia poniżej progu 10%. Co więcej, powoli rozpoczynamy publiczną dyskusję nad przyszłym rokiem. Obecnie rynek dyskontuje dwie obniżki stóp procentowych w 2024 roku. Obserwujemy, że w ostatnim czasie ciężar przenosi się powoli w kierunku trzeciej. Dziś wieczorem poznamy odczyt protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC i choć nie zakładam, że wniesie on coś nowego do obecnego obrazu, to jednak zawsze warto śledzić sentyment decydentów FED. Istotny za to na pewno będzie jutrzejszy odczyt inflacji w USA. Analitycy zakładają delikatny spadek do poziomu 3,6%, jednak pozostałe odczyty ze świata w tym tygodniu wypadały zdecydowanie poniżej predykcji, co pozwala budować nadzieję, że tak samo będzie w USA.

Nowe prognozy

Lokalnie warto zwrócić uwagę na ostatnie prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Ten, podczas ostatniego sprawozdania, drastycznie obciął prognozę wzrostu naszego PKB w 2023 roku z poziomu 1,2% do 0,6%. Nieznacznie za to podniósł oczekiwania co do przyszłego roku z 2,2% do 2,3%. Według MFW średnioroczna inflacja wyniesie 12% w 2023 roku i 6,4% w kolejnym. Globalne wyniki uległy tylko kosmetycznym zmianom i tak dynamika PKB ma wynieść 3% w obecnym i 2,9% w kolejnym roku. Inflacja dalej będzie spadać, jednak wciąż pozostanie daleka od pożądanych wartości. Spodziewane są wyniki 5,9% w tym roku oraz 4,8% w 2024 roku. Ostatecznie można uznać je za optymistyczne, gdyż dalej w oczach MFW zupełnie nie grozi nam globalna recesja, co może oznaczać, że fundusz ten pokłada sporo nadziei w Chinach.

Wciąż mocny złoty

Globalnie dzisiejszy handel przebiega raczej spokojnie. Odchylenia w koszyku walut G-10 są stosunkowo niewielkie. Najsłabiej sobie radzą dolary z Antypodów, podczas gdy euro i USD pozostają względnie mocne. Główna para walutowa dzisiaj konsoliduje się przy poziomie 1,06$. Na tym tle dobrze wypada nasz złoty, który po dłuższym okresie niedoszacowania względem koszyka geograficznego w tym tygodniu nadrabia straty. Prawdopodobnie jest to spowodowane zmniejszeniem ryzyka impasu powyborczego. Ten optymizm może trochę dziwić, zwłaszcza że rozstrzał w sondażach w ostatnim czasie jest po prostu ogromny. Nie mniej złoty wciąż zyskuje na rynku. Euro kosztuje już tylko 4,515 zł, dolar także tanieje, schodząc do pułapu 4,255 zł. Z ostatniej konsolidacji dołem wybił także frank, który konsekwentnie zmierza w kierunku 4,70 zł. Najtańszy od miesiąca jest także funt, za którego obecnie zapłacimy 5,22 zł.