Presja na wyprzedaż funta przybiera na sile

Dolar mocny w tym tygodniu

Ten tydzień przebiega pod znakiem umocnienia dolara. Zielony otrzymał wsparcie w postaci twardych danych makro. Wtorkowe publikacje na temat sprzedaży detalicznej bardzo okazale, dynamika wyniosła 0,4% przy oczekiwaniach na poziomie 0,1%.

Konsumpcja ma się dobrze

Kolejne publikacje więc pokazują jasno, że gospodarka amerykańska ma się dobrze wspierana solidnym popytem konsumenckim, nie zapominając o stabilnym rynku pracy. Nieco w innym świetle stawiają sprawę członkowie Fed. Kolejne ich wypowiedzi sugerują pogorszenie perspektyw gospodarczych (choć nie wiadomo dlaczego) i skłonność obniżki stóp w USA. 

Luzować politykę już teraz

Wczoraj Powell w Paryżu stwierdził, że koniunktura na świecie jest słabsza i należy pomyśleć o luzowaniu polityki pieniężnej. Z kolei inni członkowie Fed Evans i Kaplan widzą potrzebę cięcia stóp odpowiednio o dwa ruchy o 25 pkt bazowych i jedno cięcie o 25 pkt żeby inflacja powróciła do celu. Rynki niespecjalnie przejęły się tymi słowami a wyceniały lepsze po raz kolejny dane makro. EUR/USD testował wsparcie w postaci 1,1200 ale póki co nie udało się go sforsować a kurs odbił w górę o około 20 pipsów. 

Zakotwiczeni na 1,12

Niemniej jednak nie widać też argumentów za zwyżką euro. Potrzebna poprawa sytuacji gospodarczej a tej jak pokazał wczorajszy indeks ZEW absolutnie nie widać. Stąd tkwimy w zawieszeniu na głównej parze walutowej świata a kotwica wylądowała na poziomie 1,12. Z jednej strony inwestorzy boją się kupować dolara skoro Fed ma zamiar powrócić do luźnej polityki z drugiej trudno kupować wspólną walutę jeśli gospodarka nie odbija po wielu zabiegach EBC. 

Jest źle może być jeszcze gorzej

Miano najgorszej waluty jednak od niemal początku lipca nosi funt brytyjski i można powiedzieć więcej, że konkurencji nie widać. Dzisiaj kurs GBP/USD zanurkował na ponad dwuletnie minima. Jest to “zasługa” dalszego zamieszania w sprawie brexitu. Przez moment wydawało się, że rezygnacja May ze stanowiska wpłynie na postęp w negocjacjach. Ale póki co Brytyjczycy okopali się w swojej polityce. Kolejnym premierem ma zostać Johnson ale jego gotowość do tzw twardego brexitu sieje zamęt w notowaniach funta. 

Johnson wcale nie gwarantuje dogadania się 

Funt od początku lipca stracił do dolara ponad 2% a do euro blisko 1,5%. Skala przeceny więc spora ale wcale może to nie być koniec. Szczególnie, że powoli widać osłabianie się danych makro wczoraj dane z rynku pracy wskazały na rosnącą liczbę bezrobotnych, dzisiaj z kolei dane o inflacji wskazały, że stoi ona w miejscu. Jest więc groźba recesji w Wielkiej Brytanii.  Do tego wszystkiego kruche są już fundamenty do trzymania funta na obecnych poziomach skoro realny stanie się brexit no deal bo trudno na ten moment wyobrazić sobie by Wyspiarze dogadali się nagle z UE a ponoć poza terminem 31 październik 2019 nic już nie ma i jak twierdzi Johnson dalszego odraczania nie będzie.