Strona główna > Komentarze walutowe > Protokół ostatniej nadziei

Protokół ostatniej nadziei

(aktualizacja )

Autor: Krzysztof Adamczak

Rynkowe oczekiwanie na wieczorne minutki. Hongkong idealnym pretekstem. Złoty znowu traci.

Co z tymi perspektywami?

    Głównym punktem środowej sesji jest wieczorna publikacja protokołu z październikowego posiedzenia FOMC. Zgodnie ze słowami Jerome Powella zeszłomiesięczna obniżka stóp była ostatnim takim ruchem, przynajmniej do istotnej zmiany perspektyw gospodarczych. Tak jednoznaczne słowa przebiły balonik oczekiwań większej części rynku. Część inwestorów upatruje jednak nadziei w zdefiniowaniu, o jakiej zmianie mówił szef FED. Te są dodatkowo pompowane przez Donalda Trumpa, który jak sam stwierdził, ostatnio rozmawiał z Powellem o ujemnych stopach procentowych. Nie podzielił się jednak wynikiem tych rozmów, a trudno uwierzyć, by przewodniczący FOMC zgodził się na takie rozwiązanie. Zresztą nawet hipotetyczna uległość Powella, by nie wystarczyła do realizacji tak szalonego planu. Przynajmniej nie do momentu (bardzo) istotnej zmiany perspektyw gospodarczych, więc wracamy do punktu wyjścia.

Rośnie napięcie.

    Maleją szanse na grudniowe porozumienie na linii Waszyngton – Pekin. Już wcześniej na rynek trafiły pogłoski, że Chiny są coraz bardziej sceptycznie nastawione względem potencjalnej, nawet wstępnej umowy, która miała być podpisana w połowie grudnia. Plotki mówiły o zmianie strategii, rozpoczęcie gry na czas i poczekanie na nowego prezydenta USA. Dziś Pekin dostał idealny pretekst, by zacząć realizować ten plan, gdyż amerykański kongres przyjął ustawę wspierającą protestujących w Hongkongu. Ustawa sama w sobie niewiele wnosi, ale wydaje się idealnie skrojona, by Chiny uniosły się honorem.

Złoty oddaje wczorajsze umocnienie.

    Lokalnie brakuje ważniejszych impulsów do rozgrywania. Mamy co prawda nowe predykcje BGK na temat tempa wzrostu PKB, które wieszczą spowolnienie. Są one jednak i tak ostrożne i zapowiadane wyniki na poziomie 3,7% w przyszłym roku wydają się co najmniej optymistyczne. Złoty wiedziony globalnym sentymentem dziś oddaje wczorajsze zyski. Euro znowu kosztuje 4,29 zł i jest to już kolejna próba przebicia tego oporu w ostatnim czasie. Dolar drożeje do 3,88 zł, frank jest trzy grosze droższy. Wczorajsza debata przedwyborcza nie wpłynęła znacząco na wycenę funta, który wciąż oscyluje wokół poziomu 5 zł.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Euro próbuje odrobić straty
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Decydenci z Fed zakładają mniej obniżek stóp w 2025
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Zamiary członków FOMC w centrum uwagi
Krzysztof Pawlak