Strona główna > Komentarze walutowe > Rozbioru Ukrainy ciąg dalszy

Rozbioru Ukrainy ciąg dalszy

(aktualizacja )

Autor: Krzysztof Pawlak

Kontynuacja zagmatwania sytuacji na wschodzie Europy. Putin psuje nastroje na rynkach kolejny raz. Złoty traci na bazie wzrostu awersji do ryzyka. EUR/PLN znów ponad granicą 4,55. 

Mistrz taktyki

Rynki od kilku dni oczekiwały na szczyt prezydentów USA i Rosji, licząc, że przyniesie on rozwiązanie w kwestii konfliktu na wschodniej granicy Ukrainy. Prezydent Putin postanowił jednak zagrać wszystkim na nosie i we wczorajszym orędziu ogłosił uznanie niepodległości dwóch separatystycznych „republik” Doniecka i Ługańska. Do tego na ich teren wprowadził swoje wojska w celu utrzymania, jak twierdzi, pokoju. Wszytko ładnie ubrane w słowa, tyle tylko, że trzeba nazywać rzeczy po imieniu i jest to nic innego jak początek rosyjskiej inwazji na tereny ukraińskie. 

Czy sankcje pomogą?

Media informacyjne wczoraj prześcigały się w doniesieniach z różnych stron świata potępiających wrogie działania Rosji. Oczywiście dominowały groźby sankcji, które mają zostać wprowadzone wobec Moskwy. Dzisiaj np. kanclerz Niemiec ogłosił, że nie zatwierdzi projektu Nord Stream 2, a więc gaz rosyjski, póki co nie popłynie tą drogą do Europy. Zapewne w najbliższych godzinach poznamy kolejne sankcje, sporo się mówi o wyłączeniu Moskwy z organizacji SWIFT. Pozostaje jednak pytanie, co tak naprawdę jest w stanie powstrzymać agresora? Brak reakcji świata też może być odebrany jako zielone światło dla Putina, by kontynuować swój marsz w celu powrotu granic Rosji do tych pamiętanych z ZSRR. Bądź co bądź obecnego prezydenta Rosji i Stalina w podejściu łączy wiele. 

Śledzić doniesienia

Oczywiście sytuacja jest na tyle dynamiczna, że trudno wyrokować co dalej, może się to zmieniać z godziny na godzinę. Co warto jednak zauważyć rynki przyjęły te informacje nadspodziewanie dobrze, a paniki nie widać. Często jednak jest tak, że niepewność jest czymś najgorszym, a pojawienie się faktów (nawet tych złych) to coś pewnego w tej sytuacji. Giełdy dzisiaj nie tracą w jakiś znaczący sposób, waluty uznawane za bezpieczne również nie wykazują jakiegoś większego popytu. Żeby dobrze zobrazować, że strachu nie widać, wystarczy spojrzeć na złoto, które dzisiaj traci, jak również na notowania ropy naftowej, które wstrzymały ruch na północ. 

Złoty się trzyma 

Przed wyprzedażą ratuje się również polska waluta. Kurs EUR/PLN przekroczył na moment poziom 4,55, ale kontynuacji ruchu w górę nie widać. Złoty bez wątpienia korzysta na uspokojeniu nastrojów na szerokim rynku. Trzeba pamiętać jednak, w jakim jesteśmy momencie, a odwet Ukrainy i podjęcie walki militarnej może bardzo szybko zmienić podejście inwestorów. Warto w tym miejscu wspomnieć o możliwej reakcji NBP w przypadku gdyby deprecjacja krajowej waluty przyspieszyła. Jaki poziom może być takim maksymalnym, który spowoduje działanie? Wydaje się, że 4,60 złotego w relacji do euro może być takim, który skłoni do reakcji nasze władze. 


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Umocnienie USD przed świętami
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Euro próbuje odrobić straty
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Decydenci z Fed zakładają mniej obniżek stóp w 2025
Krzysztof Pawlak