Strona główna > Komentarze walutowe > Rynki próbują wrócić na ziemię

Rynki próbują wrócić na ziemię

(aktualizacja )

Autor: Krzysztof Pawlak

Próby stabilizacji sytuacji na rynkach finansowych po “czarnym czwartku”. Zrozumiałe i niezrozumiałe ruchy na aktywach. Jakie konsekwencje przyniesie atak Rosji na Ukrainę? Złoty wraca z dalekiej podróży na północ. EUR/PLN odbija się od oporu na poziomie 4,70. 

Agresor z przewagą 

Wczorajszy dzień z pewnością zapisze się na kartach historii. Atak Rosji na Ukrainę to wydarzenie bez precedensu. Chyba nikt nie przypuszczał, że w XXI wieku może na naszym kontynencie wybuchnąć w zasadzie otwarta już wojna. Inwestorzy z pewnością nie byli gotowi na takie wydarzenia stąd panika, którą widzimy nie może nikogo dziwić. Sytuacja Ukrainy jest bardzo trudna, pozostawiona tak naprawdę samej sobie ma małe szanse w walce z posiadającym tak dużą przewagę militarną wrogiem. Scenariusz na ten moment więc zakłada wojnę błyskawiczną i szybkie opanowanie Kijowa przez Rosjan, co może przełożyć się na stacjonowanie tam wojsk przez wiele miesięcy i stworzenie rządu, który będzie pod strefą wpływów Moskwy. 

Rozczarowanie sankcjami

Nie da się ukryć, że wszelkie sankcje, które się pojawiły nie są, aż tak dotkliwe i z pewnością nie odstraszą agresora od ataku. Opcji wycofania wojsk rosyjskich z terenu Ukrainy tak naprawdę chyba już nikt nie zakłada. Konflikt pokazał już jedną rzecz, a mianowicie jakim molochem biurokratycznym jest i UE i NATO, które znów wpadły w wir rozmów, powtarzania ogólników, niż faktycznego działania. Umówmy się, sankcje, także amerykańskie, są słabe i nie powodują odcięcia Rosji od świata, szczególnie w sferze ekonomicznej. Nie zdecydowano się na odcięcie Moskwy od organizacji SWIFT, a tylko taki kaliber działań mógłby dać efekt. 

Logiczne i nielogiczne ruchy

Wczorajszy dzień przyniósł dość spodziewane ruchy na aktywach i takie, które mogły nieco zdziwić. W przypadku wybuchu konfliktów militarnych rośnie niepewność i to przynosi wzrost cen złota. Zyskują waluty uznawane za bezpieczne jak dolar amerykański, jen japoński i frank szwajcarski. Tracą mocno giełdy, bo wycenia się skutki negatywne dla gospodarki również. I tutaj pełna zgoda jest czymś normalnym. Logika zniknęła jednak wraz ze startem sesji w USA. Nagle odwróciła się sytuacja na giełdzie i obserwowano wzrosty, tanieć zaczęły złoto i ropa naftowa. Można powiedzieć mały szok, czy wojna się skończyła? Absolutnie nie, wręcz nastąpiła eskalacja. Widocznie inwestorzy wycenili już szybkie zakończenie konfliktu, i scenariusz, o którym wspominałem powyżej, a więc szybkie przejęcie władzy przez Rosję i tym samym powrót do “normalnych” relacji biznesowych. 

PKB strefy euro również ucierpi

Konsekwencje wydarzeń z wczoraj będą z pewnością daleko idące. Nie dość, że napięcie geopolityczne w strefie euro wzrośnie na długie miesiące, to wprowadzone sankcje uderzą również w gospodarkę naszego kontynentu. EBC może mieć poważny problem, którym będzie dalszy postępujący wzrost cen przy zahamowaniu tempa wzrostu gospodarczego. Wymiana handlowa strefy euro (szczególnie Niemiec) z Rosją, można powiedzieć nieprzerwanie rosła od 2014 roku, a teraz może się okazać to utrudnione i kilka % PKB będzie trzeba ściąć z prognoz. 

Prawdziwa huśtawka

Złoty wczoraj nie uniknął głębokiej przeceny. Strata 2% w relacji do euro, czy zawrotnych 4% do dolara to nie jest coś co dzieje się często. Ale trzeba pamiętać, że jesteśmy krajem, który graniczy z Ukrainą. I mimo, że ryzyko inwazji na nasz kraj jest niemal zerowe, to inwestorzy wolą jednak się na takie sytuacje przygotować. Kapitał wręcz wyparował również z naszej giełdy, gdzie zobaczyliśmy 10% spadki. Panika trwała krótko, bo dzisiaj sytuacja na krajowych aktywach czy to na giełdzie (+6%) czy na walutach (EUR/PLN spada poniżej 4,65) się stabilizuje i obserwujemy odrabianie strat. Nadal jednak wojna trwa i wszystko zależy od rozwoju sytuacji co dalej. Warto też wspomnieć o awaryjnej podwyżce stóp na Węgrzech co może rozbudzić apetyty inwestorów na taki ruch również przez RPP, co będzie wspierać naszą walutę. 


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Umocnienie USD przed świętami
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Euro próbuje odrobić straty
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Decydenci z Fed zakładają mniej obniżek stóp w 2025
Krzysztof Pawlak