Rysy na pozytywnym spojrzeniu na złotego

Paczka danych z krajowej gospodarki z negatywnym wpływem na PLN. Uspokojenie sytuacji w geopolityce pozytywne choćby dla giełd. EUR/USD w konsolidacji po ostatnim ruchu w dół w okolice 1,06.

Spodziewane „gorzej”

Dzisiaj poznaliśmy szereg danych z rodzimej gospodarki i trzeba przyznać orędownicy cięcia stóp procentowych przez RPP dostali szereg argumentów, by takowy ruch nasze władze monetarne jeszcze w tym roku zrobiły. Dużo niższa okazała się dynamika wynagrodzeń, która spadła do poziomu 12% r/r z 12,9% w lutym. Nadal jednak możemy mówić o dwucyfrowym realnym wzroście wynagrodzeń, bo inflacja CPI wyniosła w tym okresie raptem 2%. Można więc spodziewać się, że właśnie dynamika konsumpcji stanie się główną składową wzrostu PKB w Polsce, który może wynieść nawet 3,5% w tym roku. Dlaczego więc dzisiaj złoty traci? Fatalnie wypadła produkcja przemysłowa, która spada, aż o 6% r/r. Stąd też inwestorzy szybko doszli do wniosków, że sytuacja gospodarcza się pogarsza i musi to wpłynąć na decyzję RPP. Wydaje się jednak, że zbyt szybko takie szeroko idące wnioski zostały wyciągnięte. Dane za ten okres miały pokłosie bycia anomalią, choćby dlatego, że mieliśmy święta w tym okresie i liczba dni roboczych była niższa. Perspektywy więc dla PLN dalej są pozytywne i bardzo prawdopodobny jest powrót do umocnienia w kolejnych dniach. EUR/PLN obecnie jest w okolicach 4,32, USD/PLN blisko 4,06.

Eskalacja nie jest już scenariuszem bazowym

Dzisiaj obserwujemy powiew optymizmu na giełdach po nerwowej sytuacji w piątek, gdzie inwestorzy obawiali się znów, że weekend może przynieść eskalację napięcia na Bliskim Wschodzie. Nic takiego jednak nie miało miejsca, a obie strony wręcz swoimi wypowiedziami próbują uspokoić sytuację. Z każdą godziną eskalacja konfliktu jest coraz mniej możliwa, więc widzimy włączanie trybu risk on. Większość głównych parkietów mieni się na zielono, DAX niemiecki rośnie 0,5%, a start Wall Street również zapowiada się na minimum 0,5% wzrostach. Skoro geopolityka odchodzi na boczny tor, inwestorzy znów patrzą bacznym okiem, co może się dziać w polityce monetarnej i szukaniu odpowiedzi, kiedy te cięcia stóp w USA? Przyszłotygodniowe posiedzenie Fed wydaje się pod tym kątem nudne, bo rynki nie widzą najmniejszych szans na obniżki stóp. Najbliższy termin to aktualnie wrzesień, choć szansa na ruch w tym powakacyjnym miesiącu wynosi 60%, co nie przesądza sprawy.

Czekamy na większy ruch

Skoro nie ma przełomu w temacie polityki monetarnej, to nie dziwi fakt, że EUR/USD popadł w stan konsolidacji. Od prawie tygodnia balansujemy w okolicach 1,0650 i nie widać apetytów na ruch w żadną stronę. Widzimy więc stan wyczekiwania, choćby na dane makro, które mogłyby zmienić prawdopodobieństwo cięcia stóp w najbliższej przyszłości. Takowe pojawią się w czwartek i w piątek, a będą to odpowiednio PKB za I kwartał i inflacja PCE, czyli ta wykorzystywana przez Fed do prowadzenia polityki monetarnej. Dzisiaj już w kalendarzu ważnych danych makro brak, więc na większe fajerwerki na rynku trzeba będzie najpewniej poczekać do najbliższych dni.