Strona główna > Komentarze walutowe > Schłodzony rynek pracy rozpala inwestorów

Schłodzony rynek pracy rozpala inwestorów

Autor: Adam Fuchs

Za nami niewątpliwie kolejny emocjonujący tydzień. Tym razem kumulacja czynników fundamentalnych dawała inwestorom liczne argumenty do rozgrywki. Nie inaczej jest w piątek, gdy dane z amerykańskiego rynku pracy stają się kolejną przesłanką za końcem cyklu zacieśniania za oceanem. Niestety polski złoty wykazuje coraz mniej chęci do korzystania ze sprzyjającego otoczenia rynkowego.

Europa na minusie

Po w końcu niezłych danych ze Starego Kontynentu (PKB Niemiec, inflacja w strefie euro) wracamy do business as usual. We wrześniu zarówno niemiecki eksport, jak i import zaliczyły spadek w porównaniu z sierpniem, a zniżki zdecydowanie przekroczyły oczekiwania. Odpowiednio było to -2,4% (prognoza -1,1%) i -1,7% (prognoza +0,5%). Podobnie nie zachwyciła wrześniowa francuska produkcja przemysłowa, która także zmniejszyła się w ujęciu miesięcznym (-0,5% vs. oczekiwania na zero). Wreszcie stopa bezrobocia w eurozonie podskoczyła lekko w górę do poziomu 6,5%. Mimo wszystko to wciąż rekordowo niskie wskazania w historii tego organizmu gospodarczego. Po raz kolejny dostajemy dowód, że tym razem cykl zacieśniania monetarnego ma ograniczony wpływ na rynek pracy. Można też wnioskować, że spowolnienie w Europie nie będzie głębokie, skoro przedsiębiorstwa nie ograniczają zatrudnienia w sposób zauważalny w skali makro.

Cool it down USA

Mijający tydzień obfitował w czynniki fundamentalne, które miały walory istotnych rynkowych impulsów. Poczynając od posiedzeń aż 5 banków centralnych, w tym najważniejszego zza oceanu, przez odczyty inflacyjne i wskaźniki wyprzedzające PMI, po piątkowe kluczowe dane z amerykańskiego rynku pracy, którym teraz przyjrzymy się bliżej. Cały pakiet publikacji za październik przynosi negatywny wydźwięk, najważniejsze odczyty były gorsze od prognoz. Jednak to, co negatywne z punktu widzenia rynku pracy, może być pozytywne dla rynkowych byków. Zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (z uwzględnieniem stanowisk w administracji publicznej) wyniosła 150 tys., przy oczekiwaniach na poziomie 180 tys. i poprzednim rezultacie prawie 300 tys. Mocne tąpnięcie nastąpiło także w przypadku zmiany zatrudnienia tylko w sektorze prywatnym, z 246 tys. poprzednio do 99 tys. tym razem (prognoza 150 tys.). Tym samym stopa bezrobocia po dwóch miesiącach stabilizacji poszła lekko w górę do 3,9%. Jak ważne były powyższe dane, doskonale obrazuje zachowanie rynków bezpośrednio po publikacji.

Jest gorzej, czyli lepiej

Jednym z haseł kluczy Fed w aktualnym cyklu zacieśniania była fraza o oczekiwaniu na schłodzenie rynku pracy, które ma się stać ostateczną oznaką wykonania zadania przez monetarnych decydentów. Dzisiejszy pakiet danych można interpretować właśnie jako „job done”, czyli z rozważań prawie całkowicie znika opcja jeszcze jakiejś podwyżki stóp za oceanem. W ten sposób w pierwszej reakcji podchodzą do dzisiejszych odczytów rynki. Dolar i tak nie miał już dobrego dnia, ale po ciosie ze strony rynku pracy całkowicie się pogrążył. Kurs EUR/USD wystrzelił, naruszając okrągłe 1,07 $, docierając tym samym do poziomów widzianych ostatnio w drugiej połowie września. Wybicie lokalnych szczytów zarysowuje ciekawy scenariusz na nadchodzące dni. Jeżeli wspólnej walucie uda się utrzymać momentum, to możliwy jest atak na obszar oporu pół centa wyżej, a potem już podejście pod 1,08 $. Osłabienie dolara to powinna być dobra informacja dla złotego, którego zachowanie do godzin popołudniowych można było opisać jako mieszane. Niestety po pierwszych chwilach umocnienia PLN nastąpiło szybkie odreagowanie i kursy ponownie odbiły na północ. Czyżby złoty wyczerpał już pokłady dla swojej aprecjacji i nawet pozytywne otoczenie rynkowe przestanie stanowić wystarczający argument? Na razie kurs dolara stara się wrócić do 4,16 zł, ale naruszając ten poziom, wyznaczył 2-miesięczne minimum. Niestety w przypadku innych par z głównymi walutami złoty nie ma już tak łatwo. Kurs euro powrócił już powyżej 4,45 zł, kurs franka przekracza 4,62 zł, a kurs funta zbliża się do 5,12 zł.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Umocnienie USD przed świętami
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Euro próbuje odrobić straty
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Decydenci z Fed zakładają mniej obniżek stóp w 2025
Krzysztof Pawlak