Strona główna > Komentarze walutowe > Słaby tydzień dolara

Słaby tydzień dolara

08 mar 2024 Autor: Dawid Górny

Początek marca 2024 roku nie będzie mile wspominanym okresem dla amerykańskiej waluty. Od siedmiu dni dolar traci na szerokim rynku, co widać nie tylko na wykresach walutowych. Aktywa alternatywne wybijają swoje historyczne szczyty. Deprecjacji USD nie potrafią zatrzymać nawet słabe dane z niemieckiej gospodarki, które zostały przyćmione ostatnią wypowiedzią Jerome Powella.

Cały świat wait & see

Cały świat wciąż czeka i patrzy nie tylko w przypadkach podejmowania decyzji o wysokości stóp procentowych. Przypomnę, że w tym tygodniu kosztu pieniądza nadal nie zmieniono w Kanadzie (5%), Polsce (5,75%) ani w strefie euro (4,50%). Ostatnie dni to także obserwacja słabości amerykańskiej waluty i czekanie co stanie się dalej. A dzieje się dużo. Dolar przegrywa nie tylko do euro, ale także do funta, franka czy nawet złotego.

Wraz z początkiem marca kurs EUR/USD oscylował przy 1,08 USD, za to już wczoraj testowaliśmy opór 1,095 USD. W ciągu ostatnich 24 godzin wykres USD/PLN także demonstrował słabość amerykańskiej waluty, schodząc do poziomu 3,92 PLN. W tym samym czasie mieliśmy pokaz ujemnej korelacji USD do aktywów alternatywnych (gdy dolar słabnie, cena np. złota rośnie i odwrotnie). Wśród nich jest przykładowe złoto uznawane za bezpieczną przystań, które w Dzień Kobiet wyznacza swoje historyczne szczyty na poziomie 2170 USD za uncję trojańską.

Nastoletnie linie wsparcia

Krajowa waluta po czwartkowej konferencji prof. Adama Glapińskiego nie zdołała przebić kilkunastoletnich linii wsparcia, pozostając tym samym w makro trendzie wzrostowym do głównych walut. Przypomnę, że w przypadku EUR/PLN dotknięcie linii trendu znajduje się dziś przy 4,29 PLN, USD/PLN to 3,91 PLN, dla CHF/PLN to okrągłe 4,40 PLN, a GBP/PLN to równe 5 PLN. Z powyższego wynika, że technika wciąż działa, a największe pole do umocnienia złotego pozostaje w stosunku do franka. W piątkowe popołudnie za jedno euro musimy zapłacić 4,30 złotego, natomiast dolar to 3,94 PLN.

Słabsze dane z Niemiec

Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny przyniósł kubeł zimnej wody wylany na środowe dobre dane zza naszej zachodniej granicy. Jeszcze szóstego dnia marca w mediach czytaliśmy o poprawie bilansu zagranicznego Niemiec, na którą składało się ożywienie zarówno eksportu, jak i importu. Dziś jednak dowiedzieliśmy się o spadku produkcji przemysłowej (- 5,5% w ujęciu rocznym), co jest jednocześnie ósmym ujemnym odczytem z rzędu. Przypomnę, że wczoraj poznaliśmy równie złe dane o zamówieniach w przemyśle. Niezbyt optymistyczny pakiet z Niemiec zatrzymał ostatnie wzrosty kursu głównej pary walutowej świata, które były wynikiem słabości „zielonego” po wczorajszych słowach szefa FED o zbliżających się obniżkach kosztu pieniądza za oceanem. Dziś po południu po raz kolejny możemy spodziewać się zwiększonej zmienności na rynkach, a to za sprawą publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Odczyty PMI wstrząsnęły euro
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

Brak konkurencji dla USD
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Napięcie geopolityczne uderzyło w GPW
Krzysztof Pawlak