Stopy w górę o 50 p.b. nie tylko w USA

Wzrost kosztu pieniądza jest dziś stwierdzeniem częściej powtarzanym niż słowo inflacja. W ciągu ostatnich 24 godzin, aż cztery znaczące banki centralne świata (europejski, amerykański, brytyjski oraz szwajcarski) zdecydowały się podnieść stopy procentowe o taką samą wartość. W tym samym kierunku (jednak w innym tempie) podążają Norwegowie. Wniosek jest jeden – cały czas znajdujemy się w cyklu zacieśniania polityki monetarnej na całym świecie.

FED nieugięcie zaciska pasa

Amerykańscy decydenci podnieśli wczoraj stopy procentowe o 50 p.b, co było zgodne z rynkowym konsensusem. Ich aktualny poziom wynosi 4,25%-4,50%. Na konferencji prasowej, która odbyła się chwilę po ogłoszeniu grudniowej decyzji, przewodniczący FED poinformował, że FOMC nieustannie podtrzymuje swoje jastrzębie stanowisko w sprawie dalszego zacieśniania polityki pieniężnej. Główny cel to inflacja na poziomie 2% i to jest dziś priorytetem. Dodatkowo dowiedzieliśmy się o planowanym braku obniżek kosztu pieniądza w USA przez cały następny rok. Kolejna decyzja zza oceanu dopiero w drugim miesiącu przyszłego roku. Będzie ona zależeć od danych makroekonomicznych. W czwartek po godzinie 12:00 rynek z ponad 70% prawdopodobieństwem wycenia wzrost stóp na lutowym posiedzeniu o 25 p.b.

Wzrosty nie tylko w USA

Dziś nie tylko amerykańscy decydenci wyrazili swoje jastrzębie stanowisko dotyczące prowadzenia polityki monetarnej. Pierwsza była Szwajcaria, która zgodnie z prognozami zdecydowała się podwoić wysokość stóp do wartości 1%. Jest ona bardzo niska, w porównaniu do Polski (6,75%) czy USA (4,25%-4,50%), jednak pamiętajmy, że inflacja konsumencka u helwetów nie przekroczyła jeszcze 3%, a wczoraj odnotowano tam spadek wzrostu cen producenckich. Kolejną podwyżkę zgodną z prognozami zaserwował również Bank Centralny Norwegii. Jej wysokość była jednak niższa i wynosiła 25 p.b. Aktualny koszt norweskiego pieniądza to 2,75%. Dzisiejsza decyzja nie wpłynęła znacząco na wyceny korony norweskiej w stosunku do amerykańskiego dolara, euro, czy złotego. Kurs NOK/PLN o godzinie 13:00 znajduje się lekko poniżej poziomu 0,451 PLN.

Stopy do góry także na Wyspach i w strefie euro

Ostatnie 24h to dosłowna lawina podwyżek stóp procentowych na całym świecie. Nie ma się jednak co dziwić, skoro z inflacją, która szaleje prawie wszędzie, potrafią poradzić sobie nieliczni, np. wcześniej wspomniani Szwajcarzy. W czwartkowe popołudnie w ślad za FED poszły Bank Anglii oraz Europejski Bank Centralny, podnosząc stopy procentowe również o 50 p.b. Na Wyspach głosowanie nie było jednomyślne. Tylko 7 z 9 członków głosowało za prognozowanym scenariuszem, co mogło być związane z wczorajszym niższym od prognozowanego odczytem inflacji konsumenckiej. Koszt pieniądza w Wielkiej Brytanii to aktualnie 3,5%. Jest to o pełen punkt procentowy wyżej niż w strefie euro, gdzie od dziś obowiązuje nowa stawka stopy refinansowej – 2,5%. Początkowa reakcja rynku na decyzje EBC to umocnienie wspólnej waluty. Kurs eurodolara w drodze na północ zatrzymał się przy poziomie ok. 1,064 USD.