Strona główna > Komentarze walutowe > USD pozostaje pod presją

USD pozostaje pod presją

Autor: Adam Fuchs

Zgodnie z przewidywaniami czwartkowe dane inflacyjne z USA stały się impulsem dla rynkowej zmienności. Od tego momentu dolar pozostaje pod presją na szerokim rynku, co przekłada się na umocnienie złotego. Pary xxxPLN znowu docierają do kluczowych wsparć.

Słaby USD, ale bez rozstrzygnięć na PLN

Nie jest żadną tajemnicą, że w kalendarzu makro znajdziemy odczyty o różnym stopniu znaczenia, w tym te z kategorii wagi super ciężkiej. Obecnie takimi z pewnością są dane inflacyjne, a już szczególnie amerykańskie. Wszystko w związku z oczekiwaniami wobec pierwszej obniżki stóp w USA. Wczoraj CPI za oceanem w ujęciu rocznym wyniosło równe 3%, a wskaźnik bazowy (bez cen energii i żywności) to 3,3%. Oba odczyty były niższe od prognoz, co według inwestorów oznacza, że wrześniowe cięcie stóp za oceanem jest prawie pewne (narzędzie CME FedWatch daje tylko 4% szans na utrzymanie kosztu kredytu). Co prawda lekkie zamieszanie mogły wprowadzić dzisiejsze dane o inflacji producenckiej, która była wyższa (2,6%) od oczekiwań (2,3%) i poprzedniej publikacji (2,4%). Jednak na ten moment rynek zdaje się ignorować ten odczyt, a dolar pozostaje pod presją. Kurs EUR/USD sięga 1,089 $ i jest najwyżej od początku czerwca. Odpływ kapitału od dolara klasycznie przekłada się na przepływ w kierunku walut rynków wschodzących, z czego korzysta także polski złoty (chociaż radzi sobie słabiej chociażby od HUF czy CZK). PLN nie potrafi jednak wybić silnych wsparć na parach z głównymi walutami, przez co kurs USD/PLN utrzymuje się powyżej 3,90 zł, a kurs EUR/PLN nie schodzi poniżej 4,25 zł.

Zielone światło do obniżek?

Zwyczajowo wczorajsze finalne dane inflacyjne z Niemiec były zgodne z prognozami, czyli w czerwcu dynamika cen w ujęciu rocznym wyniosła 2,2%. Podobnie sprawa miała się z dzisiejszą publikacją z Hiszpanii, gdzie wskaźnik CPI zgadzał się z oczekiwaniami na poziomie 3,4%. Delikatna niespodzianka w górę dotyczyła tylko Francji, tam dynamika cen tak samo jak w RFN zatrzymała się na 2,2%. Ważniejszy od samych tych pojedynczych odczytów wydaje się już kilkumiesięczny trend, który wskazuje na stabilizację inflacji. Taki układ może dawać przestrzeń europejskim decydentom do kolejnych obniżek stóp procentowych. Jeżeli tempo cyklu cięć ze strony EBC będzie wyraźnie szybsze od działań amerykańskiego FOMC, to może się to przerodzić w następnych miesiącach w presję na EUR.

Smok niskich lotów

Chiny nie są może zazwyczaj w głównej orbicie zainteresowań w kontekście rynkowych analiz na naszym podwórku, ale nie powinno się odwracać wzroku od drugiej gospodarki świata. W tym tygodniu Państwo Środka opublikowało przynajmniej dwa istotne odczyty, które w żadnym wypadku nie rozwiewają wątpliwości co do kondycji tamtejszego rynku. Najpierw były to dane inflacyjne, wskazujące na zupełnie inny problem od tego dotykającego wiele gospodarek rozwiniętych. Wskaźnik CPI w ujęciu rocznym wyniósł jedynie 0,2% (poniżej prognoz), co sugeruje nadchodzące problemy z kreowaniem satysfakcjonującego wzrostu gospodarczego. A przynajmniej może dawać wskazówkę o słabnącym popycie wewnętrznym, co powinno się przekładać na większe uzależnienie od eksportu. I rzeczywiście chiński eksport w ujęciu rocznym wzrósł powyżej oczekiwań o 8,6%. Dodatkowym potwierdzeniem powyższych tez jest informacja o imporcie, który zamiast prognozowanego wzrostu o 2,8% rok do roku, spadł o 2,5%. To najsłabszy rezultat od września zeszłego roku. Czy władze Państwa Środka mają skuteczny pomysł na pobudzenie rynku wewnętrznego? Na razie niewiele na to wskazuje. Po dzisiejszym pakiecie danych juan zaczął tracić, ale w kolejnych godzinach stara się wrócić do lipcowego trendu umocnienia.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Umocnienie USD przed świętami
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Euro próbuje odrobić straty
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Decydenci z Fed zakładają mniej obniżek stóp w 2025
Krzysztof Pawlak