W grudzień z optymizmem

Pierwsza grudniowa sesja przynosi spory powiew optymizmu, który jednak nie przekłada się na ruchy kursów. Indeksy PMI, choć wciąż znajdują się grubo pod kreską, to wykazują poprawę sentymentu. Zmienność dzisiaj pozostaje relatywnie niska, złoty utrzymuje się blisko poziomów otwarcia. 

PMI odbija

Pierwsza sesja ostatniego miesiąca roku została zdominowana przez odczyty PMI. Co do zasady pokazały one poprawę sentymentu i to większą niż oczekiwali analitycy. Ten najważniejszy (wśród już opublikowanych) dotyczący przemysłu w całej strefie euro wyniósł 44,2 pkt i był o ponad punkt procentowy lepszy od październikowego wyniku. Jeszcze lepszy progres zaliczyli Niemcy, którzy poprawili poprzedni rezultat o blisko 2 punkty, dochodząc do 42,6 pkt. Oni również zaskoczyli pozytywnie analityków. Wszystko to przyćmił jednak nasz przemysł. Indeks PMI w Polsce wzrósł do 48,7 pkt., co oznacza, że znajdujemy się już całkiem blisko granicznej wartości 50 pkt. Jeszcze miesiąc temu byliśmy 4 punkty niżej, dlatego można dzisiejszy rezultat ocenić jednoznacznie jako pozytywny. Lepszy wynik od nas dzisiaj zanotowali tylko Norwedzy i Węgrzy. Ci ostatni znajdują się nawet powyżej granicy 50 punktów. Wciąż czekamy na wynik ze Stanów, ostatnio Amerykanie trafili idealnie w 50 pkt, dzisiaj analitycy oczekują lekkiego spadku.

Oprócz PMI mieliśmy dzisiaj kilka odczytów PKB, jednak w większości przypadków były to tylko rewizje lub finalne wersje, które nie zatrzęsły rynkami. Słabo wyszedł odczyt w Szwajcarii, gdzie gospodarka urosła o ledwie 0,3% w skali roku. Co gorsze, poprzedni odczyt również został zrewidowany w dół. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w Czechach i na Węgrzech. Obie te gospodarki skurczyły się w ostatnich 12 miesiącach. Tuż powyżej zera swój wynik uplasowali Włosi.

Inwestorom brakuje luzu

Mimo wypełnionego kalendarza makro rynek wciąż przeżywa wczorajszy odczyt na temat inflacji w strefie euro. Ta jest coraz bliżej celu EBC i całkiem dynamicznie schodzi w dół. Roznieca to jeszcze bardziej dyskusje o luzowaniu polityki pieniężnej. Goldman Sachs podzielił się nawet opinią, że na pierwsze obniżki stóp procentowych nie będzie trzeba czekać tak długo, jak wcześniej zakładano i już w drugim kwartale przyszłego roku możemy obserwować takie posunięcie. Byłoby to tożsame z oczekiwaniami wobec FED, gdzie rynek wycenia rozpoczęcie cyklu na maj 2024 roku. Do tej pory zakładano, że spread kalendarzowy między Amerykanami a Europejczykami będzie całkiem spory. Zresztą EBC historycznie przeważnie reaguje z opóźnieniem względem Rezerwy. To właśnie ta idea stała za ostatnimi wzrostami na głównej parze walutowej globu. Pytanie więc, czy teraz będziemy obserwować odwrotny trend.

Złoty się nie poddaje

Pomimo słabego początku, nasza waluta stara się zachować fason. Rewizja oczekiwań co do polityki EBC uderza w euro. Jego kurs spada dzisiaj poniżej 4,34 zł. Dolar mimo porannego umocnienia, ostatecznie zszedł poniżej progu otwarcia i kosztuje obecnie 3,985 zł. Zgodnie z przewrotną logiką rynków słabe dane w Szwajcarii wsparły franka, który umacnia się na szerokim rynku, choć z czasem ten impakt zelżał. Kurs CHFPLN wciąż jednak utrzymuje się powyżej 4,55 zł.