W odpowiedzi na odpowiedź.

Eskalacja konfliktu USA – Chiny, pozytywne dane z Polski.

Trump nie ma dość.

    Rośnie napięcie na linii Pekin – Waszyngton. Wczoraj wieczorem Trump zapowiedział wprowadzenie kolejnych ceł na chińskie produkty. Ma to być odpowiedź na zapowiedź wprowadzenia barier handlowych na amerykańskie produkty rolne i samochody. Oczywiście jest to reakcja Pekinu na wcześniejsze cła nałożone przez Amerykanów. Widać więc jak bardzo spirala wojny handlowej się nakręca. Trump tym razem poszedł jeszcze dalej i zamierza nałożyć cła na produkty warte 200 mld $. Do tej pory Chiny zawsze starały się odpowiadać symetrycznie na działania Waszyngtonu, tym razem jednak nie będzie to możliwe, ponieważ nie importują ze Stanów aż tyle produktów. Pojawił się więc pomysł, by uderzyć w amerykańskie usługi, co by oznaczało otwarcie zupełnie nowego frontu w obecnej wojnie.

Rośnie produkcja.

    W dzisiejszym kalendarzu brakuje ważniejszych odczytów makroekonomicznych. Wtorek został zdominowany przez sympozjum bankierów centralnych, na czele z panelem prowadzonym przez Mario Draghiego. Z twardych danych opublikowany został raport dotyczący produkcji przemysłowej w Polsce. Okazała się ona wyższa od oczekiwań. W ciągu roku wzrosła ona o 5,4%, a po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym aż 7,4%. Cały czas dynamicznie rośnie produkcja budowlano-montażowa, której roczna dynamika przekroczyła 20%. Rosną także ceny producentów i to w szybszym tempie niż zakładali analitycy. Dane te potwierdzają, że znajdujemy się obecnie na szczycie cyklu koniunkturalnego. Podobnie twierdzą ekonomiści z Europejskiego Kongresu Finansowego, według których dynamika PKB będzie już stopniowo spadać, by w 2021 roku nie przekroczyć 3%.

    Złoty dzisiaj wyraźnie traci. Dolar drożeje o 3 grosze i wraca w okolice ostatnich szczytów. Euro z łatwością dziś przebiło poziom 4,30 zł. Więcej zapłacimy także za franka, który kosztuje już 3,75 zł.