Ważne dane z USA w kontekście obniżki stóp

W teorii ciekawiej niż wczoraj

Dzisiejszy dzień na rynkach zapowiada się na znacznie ciekawszy niż ten wczorajszy, gdzie brakowało zmienności. Ten wakacyjny marazm podyktowany był tym, że brakowało ważnych danych makro. 

Słabszy funt po danych z rynku pracy

Znacznie lepiej w tym kontekście wygląda dzisiejsze kalendarium. O 10.30 poznaliśmy dane z rynku pracy z Wielkiej Brytanii. Można powiedzieć, że były one dwuznaczne z jednej strony znacznie więcej bezrobotnych, z drugiej dość wysoki poziom wzrostu wynagrodzeń na poziomie 3,4% przy oczekiwaniach 3,1%. Teoretycznie więc mamy argument za podwyżką stóp procentowych ale tylko teoretycznie bo na ostatnim posiedzeniu Banku Anglii prezes Carney dość jasno powiedział, że żadnych ruchów aż do rozwiązania kwestii brexitu nie będzie. Finalnie więc inwestorzy bardziej zwrócili uwagę na dane o wnioskach dla bezrobotnych, a skoro były słabe to funt znów stracił. Szczególnie, że dane poddały pod wątpliwość siłą rynku pracy na Wyspach, która w ostatnich tygodniach imponowała. 

Nadal bez światełka w tunelu

O 11 z kolei poznaliśmy indeks nastrojów w gospodarce niemieckiej czyli ZEW. I pojawiło się kolejne rozczarowanie, bo wartość okazała się gorsza od prognoz. Widoków więc na poprawę sytuacji w strefie euro i naszego zachodniego sąsiada póki co nie widać. W efekcie kiepskich danych EUR/USD spadł w pobliże lokalnego wsparcia na poziomy 1,1220-1,1230. Przebicie tych poziomów z pewnością przyniesie spadek poniżej 1,1200. 

Wiara analityków w słabsze dane

Wydaje się, że rozstrzygnięcie może nastąpić po publikacji danych o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej z USA odpowiednio o 14.30 i 15.15. Większość analityków oczekuje rozczarowania właśnie w przypadku tej pierwszej miary. Gorsze dane jeszcze bardziej utwierdzą wszystkich, że Fed zetnie stopy procentowe już na koniec lipca i to nawet o 50 pkt bazowych. Taki scenariusz powinien przynieść odbicie się od wsparcia głównej pary walutowej świata i ruch w okolice 1,13. 

Inflacja przyśpieszyć ale RPP nie chce reagować

Dość ważna publikacja nastąpi także z rodzimej gospodarki. O 14.00 więc nieco wcześniej niż dane z USA pojawią się wskazania GUS odnośnie inflacji bazowej. Prognozy zakładają wzrost CPI z poziomu 1,7 do 1,9%. Jeśli taki wynik bądź nawet wyższy finalnie się ukaże to potwierdzą się oczekiwania co do wzrostu cen w kolejnych kwartałach. Tylko trudno oczekiwać, że wpłynie to na jastrzębie zasiadające w RPP by zgłosić wniosek o podwyżkę stóp. Pytanie czy takie frakcje w Radzie zasiadają bo powszechnie słyszy się głosy o gołębim nastawieniu. W oczekiwaniu na te dane krajowa waluta jest całkiem mocna szczególnie w relacji do euro gdzie jesteśmy na poziomie 4,2560.