Wciśnięta pauza

Wtorkowa sesja nie przynosi przełomu na rynku. Czuć wyczekiwanie na jutrzejsze dane, które prawdopodobnie nadadzą kierunek na kolejne dni. Brak ostatnich gwiazd próbują wykorzystać aktorzy z drugiego planu. 

Moment zawieszenia

Wczoraj obserwowaliśmy mocno specyficzne zachowanie na metalach szlachetnych. Efektem tego było zarysowanie dziennej świecy na wykresie, mocno sugerującej odwrócenie trendu. Dzisiejszy handel jednak przynajmniej na razie nie potwierdza takiego scenariusza. Z drugiej strony nie obserwujemy również jego negacji. Zarówno srebro, jak i złoto kwotowane są obecnie w okolicach wczorajszego zamknięcia, nie wychodząc nawet intrasession na nowe maksima. Ten okres zawieszenia jest zauważalny na szerokim rynku. Eurodolar wciąż pozostaje w objęciu sesji z 15 maja, wyraźnie zmniejszając zasięg wahań. Podobnie zachowuje się złoty, który po dotarciu do szalenie istotnych wsparć zarówno wobec dolara, jak i euro, nie wykazuje determinacji, by je przełamać. Jednocześnie nie pozwalając nawet na zarysowanie sensowniejszej korekty. Indeksy giełdowe, choć na lekkim minusie także nie szokują przeceną.

Dwóch aktorów

Wyraźnie widać, że wszyscy wyczekują jutrzejszych wydarzeń. Przede wszystkim dostaniemy tzw. minutki, czyli protokół z ostatniego posiedzenia FOMC. Rynek znowu mocno szuka jakichkolwiek gołębich sygnałów, co może zastanawiać o tyle, że w ostatnim czasie mamy prawdziwy wysyp wypowiedzi oficjeli z amerykańskiej Rezerwy. I w najlepszym przypadku możemy tu mówić co najwyżej o neutralnym ich tonie. To znaczy, że podwyżki stóp procentowych przeważnie nie są rozważane, ale próżno także szukać sygnałów, co do nadchodzących obniżek. Krótkoterminowo możemy więc spodziewać się pewnych przetasowań, jednak ciężko sobie wyobrazić, by na ostatnim posiedzeniu padły tak jednoznaczne wypowiedzi, by dały paliwo do dłuższych ruchów. Tu z pomocą może jednak przyjść drugi z jutrzejszych aktorów, czyli kwartalny raport wynikowy Nvidii. Mamy tu wyjątkowo ciekawą sytuację, gdzie kondycja jednej spółki faktycznie wpływa na globalny sentyment. Tak było przy okazji ostatnich trzech publikacji i co ciekawe, za każdym razem predykcje są coraz bardziej wyżyłowane, a i tak technologiczny gigant jest w stanie je pokonywać.

Drugi plan

Skoro najważniejsi skupiają się już na jutrzejszej sesji, robi się pole dla tych trochę mniejszych. Australijczycy w swoich minutkach, które opublikowali dziś rano, przyznali, że brali pod uwagę podwyżkę stóp na ostatnim posiedzeniu. W raporcie podkreślone jest zbyt wolne tempo schodzenia inflacji do celu. W przeciwnym kierunku zmierzają za to Węgrzy, którzy dziś zgodnie z oczekiwaniami obniżyli koszt pieniądza o 50 punktów bazowych. Obecnie główna stopa procentowa na Węgrzech wynosi 7,25%. Nieźle sobie dzisiaj radzą japoński jen oraz norweska korona, które pozostają liderami w koszyku głównych walut globu, co nie znaczy, że jakoś dynamicznie się umacniają. Z rynku surowcowego warto zwrócić jeszcze uwagę na zachowanie ropy naftowej, która kolejny dzień tanieje i niewiele sobie robi z ostatnich wydarzeń na Bliskim Wschodzie.