Wszystkie karty w rękach Fed

Cała uwaga inwestorów w tym tygodniu będzie skupiona na FOMC. EUR/USD utrzymuje „poziom równowagi”, czyli okolice parytetu. Jastrzębie głosy z EBC bez wpływu na wspólną walutę. Złoty w relacji do euro delikatnie mocniejszy, niemniej jednak tydzień zapowiada się burzliwie. 

Będzie się działo 

Bez wątpienia ten rozpoczęty tydzień będzie się odbywał pod dyktando bankierów centralnych. Na pierwszy rzut oka oczywiście wysuwa się amerykański Fed, ale tuż za nim są BoE czy SNB, które mogą zaskoczyć swoimi decyzjami i spowodować zwiększoną zmienność na rynku. Wracając do decydentów polityki monetarnej z USA, to scenariusz bazowy zakłada wzrost kosztu pieniądza o przynajmniej 75 pkt bazowych. Niemal wszyscy decydenci we wcześniejszych wypowiedziach sygnalizowali taki ruch, więc opcja mniejszej podwyżki stóp procentowych praktycznie nie wchodzi w grę. Zdecydowanie bardziej obstawiany jest ruch większy, a więc 100 pkt. 

Brak kierunku, jeszcze?

Dla notowań dolara większy ruch i kontynuowany jastrzębi przekaz może oznaczać dalszą aprecjację. Tyle tylko, że trzeba zwrócić uwagę, że USD jest już mocno wykupiony w ostatnim czasie, więc skala ruchu na południe na EUR/USD może być ograniczona nawet w przypadku ruchu o 100 pkt bazowych. Notowania głównej pary walutowej świata oscylują ciągle w okolicach parytetu, czyli aktualnie takiego poziomu równowagi i tak naprawdę nie ma nawet próby wyklarowania dominującego kierunku. 

Fakty i zapowiedzi

Z jednej strony Fed brzmi jastrzębio, ale z drugiej strony również członkowie EBC wypowiadają się w tym tonie. Choćby ostatnio słowa jednego z członków, że stopy w strefie euro będą podnoszone jeszcze w 2023 roku. Trudno wyrokować, czy to oznacza np. ciągłość ruchów w większej skali, by nie robić sobie problemów choćby z włoskim długiem. Problem jest jednak taki, że EBC posiedzenie ma dopiero za kilka tygodni, a inwestorzy będą chcieli widzieć fakty i twarde decyzje, a te teraz może im jedynie zaserwować Fed. Może to oznaczać, że euro w relacji do dolara może stać na straconej pozycji w najbliższych dniach.

Ciężki tydzień przed złotym?

Złoty w relacji do euro jest dzisiaj mocniejszy, nieco traci do dolara amerykańskiego, ale zmiany nie są duże. Tydzień dla PLN może się okazać jednak ciężki, a presja na wyprzedaż może być silna. Z jednej strony to wina kiepskich nastrojów na giełdach spowodowanych planowanym jastrzębim posiedzeniem Fed. I tutaj kolejna kwestia, a więc silniejszy USD w związku z tym, co może się przełożyć na spadki notowań walut EM. Nie pomaga sytuacja w naszym kraju, a więc rozmijające się polityki monetarna i fiskalna. Z jednej strony RPP podnosi stopy, by stłumić inflację, a z drugiej strony rząd dosypuje środków wszelkimi możliwymi kanałami. Trudno więc nie zwracać uwagi na to, że taki miks paradoksów spowoduje, że wzrost cen sięgnie w naszym kraju poziomu 20%. To nie jest klimat idealny do inwestowania w PLN, co prędzej czy później znajdzie odzwierciedlenie w notowaniach naszej waluty. W kontekście CHF/PLN dojdzie jeszcze kwestia posiedzenia SNB, gdzie zapewne zobaczymy ruch o 75 pkt. Tak to nie pomyłka, jeszcze niedawno wydawałoby się to fikcją. Niemniej jednak, podnoszenie stóp w Szwajcarii umacnia CHF na szerokim rynku i ciągle przybliża czarny scenariusz dla kredytobiorców frankowych, a mianowicie poziomu 5,00 na CHF/PLN.