Wygaszanie QE pewne, pytania jaką ścieżką

Faza wyczekiwania

Wtorkowy handel przebiega w dość sennej atmosferze. Rynki są w stanie oczekiwania przed czwartkowym posiedzeniem EBC. Wszyscy czekają na jakieś konkrety w związku z wychodzeniem władz monetarnych strefy euro z luźnej polityki. Wiadomym jest, że obecny program luzowania w formie skupu obligacji na poziomie 60mld miesięcznie nie ma racji bytu od nowego roku. Dotarliśmy do nieprzekraczalnych limitów.

Czekając na konkrety

To, że zostanie wygaszony również wiemy. Tyle tylko, że nie można go tak po prostu wygasić bo doprowadziłoby to do wstrząsów na rynku. Jedyną rozsądną formą jest więc stopniowe wygaszanie i w tym temacie jest sporo rozbieżności. Inwestorzy liczą więc, że wiele się w czwartek wyjaśni. Trzeba też zauważyć, że program nie jest konieczny ze względu na dobrą koniunkturę w strefie euro.

Bliżej końca luźnej polityki

Jest to oczywiście zwrot w polityce monetarnej EBC. Wydaje się jednak, że jest to już wycenione w notowaniach euro w końcu na tym fundamencie dotarliśmy do poziomów 1,20 na EUR/USD, obecnie jesteśmy nieco niżej przy 1,1750. Dalsze więc umocnienie wspólnej waluty jest wątpliwe. Można dołożyć jeszcze do tego argument w postaci ruchów na obligacjach amerykańskich i niemieckich. Rentowności tych pierwszych szybują w górę, podczas gdy 10 latki naszych zachodnich sąsiadów utknęły blisko 0,5%.

Niezłe PMI

Dzisiaj główna para walutowa dostała nieco wsparcia w postaci pozytywnych odczytów PMI ze strefy euro dla przemysłu i usług. Są to wartości nieco niższe od wskazań za poprzedni miesiąc ale nadal oscylują według max poziomów. Informacje jak najbardziej pozytywne dla euro pozwoliły nieco wspiąć się kursowi EUR/USD ale znaczących ruchów nie ma.

Powell vs Taylor

Niezmiennie na rynkach króluje temat wyboru nowego szefa Fed. Z tym, że na giełdzie nazwisk od pewnego czasu znajdują się już tylko 3 pozycje. A formalnie można nawet powiedzieć, że 2 gdyż trudno się spodziewać, że Janet Yellen utrzyma swoje stanowisko. Wydaje się, że prezydent Trump choćby nieco dla swoich zasad wstawi kogoś “od siebie” na to dość zaszczytne stanowisko. W grze więc pozostaje Powell i Taylor. Nominacja tego pierwszego oznaczać będzie kontynuację obecnej polityki a więc nieznaczny wpływ na dolara. Zwycięstwo jastrzębiego Taylora może być czynnikiem pro dolarowym choć trzeba zauważyć, że w ostatnich wywiadach członkowie dość mocno zbliżali się do siebie poglądowo.

Zadyszka złotego

Nieco słabszy jest dzisiaj złoty. I trudno jednoznacznie wskazać przyczyny takiej sytuacji. Tym bardziej, że po drodze poznaliśmy kolejne rekordowe dane z rynku pracy. Wynik we wrześniu wyniósł 6,8%. Inwestorzy być może obawiają się rekonstrukcji polskiego rządu. Wydaje się jednak, że ta obawa nieco nad wyraz nie powinna dalej pogłębiać osłabienia krajowej waluty.

PMI z USA

Na szerokim rynku mamy jeszcze tylko publikacje PMI z USA. O 15.45 poznamy wyniki zarówno dla przemysłu i usług. Wpływ jednak na amerykańską walutę może być ograniczony.