Wysyp odczytów makro. Na rynkach konsolidacja.

Indeksy PMI w Europie, kumulacja danych ze Stanów, rynki cierpliwie czekają.

    W obecnym tygodniu to właśnie środa miała być najciekawszym dniem na rynkach. Wcześniejsze dwa dni nie przyniosły wielu impulsów, by pobudzić zmienność  na walutach. Z kolei koniec tygodnia będzie zdominowany przez Święto Dziękczynienia w USA. Zresztą już dzisiaj swoje święto obchodzą Japończycy, przez co azjatycka sesja przebiegała bardzo spokojnie.

PMI pozytywnie zaskakuje.

    Ożywienie miała za to przynieść sesja w Europie, gdzie od 9:00 są publikowane indeksy PMI. Tradycyjnie najpierw poznaliśmy raport z Francji. Nad Sekwaną widać wyraźną poprawę, gdyż jeszcze nie tak dawno tamtejsze wyniki rzucały się cieniem na całą strefę euro. Obecnie jednak indeks zarówno dla usług, jak i przemysłu jest wyraźnie ponad granicą 50 pkt i wynosi odpowiednio 52,6 pkt oraz 51,5 pkt. Oba te wyniki są wyższe od prognoz. Jeszcze wyższe wyniki osiągają Niemcy, gdzie indeks dla usług wynosi aż 55 pkt, a dla przemysłu 54,4 pkt. Dobre rezultaty dwóch największych gospodarek przełożyły się na wynik całej strefy euro. PMI dla przemysłu wyniósł 53,7 pkt i był najwyższy od prawie trzech lat.

Paczka danych zza oceanu.

    Ze względu na jutrzejsze Święto Dziękczynienia, dzisiaj po południu poznamy też skumulowaną liczbę odczytów ze Stanów. Do najważniejszych należą liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych oraz indeks Michigan. W normalnych warunkach głównym wydarzeniem dnia byłyby tzw. minutki, czyli raport z posiedzenia FOMC. Teraz jednak znajdujemy się już w nowej rzeczywistości, więc ustalenia sprzed wyborów prezydenckich już nie interesują tak bardzo inwestorów. Zwłaszcza że grudniowa podwyżka stóp procentowych jest już przesądzona oraz zdyskontowana w cenach dolara.

Konsolidacja trwa.

    Jak widać, dzisiaj nie brakuje nowych impulsów, jednak rynek walutowy cały czas pozostaje w konsolidacji. Będzie tak zapewne aż do poniedziałku. Obecnie główna para walutowa zatrzymała się przy poziomie 1,06 i nie brakuje głosów, że rajd na południe będzie kontynuowany. Rynki zachłysnęły się szumnymi zapowiedziami prezydenta elekta o wsparciu fiskalnym dla amerykańskiej gospodarki. Trump z jednej strony zapowiedział ogromne programy infrastrukturalne, z drugiej obniżenie podatków. Cały czas powtarza również, że będzie walczył z gigantycznym zadłużeniem USA. Rynkom ta retoryka się bardzo podoba, tak bardzo że starają się nie dostrzegać sprzeczności w zapowiedziach o większych wydatkach, mniejszych podatkach i stabilnym deficycie…