Strona główna > Komentarze walutowe > Względny optymizm nie dla złotego

Względny optymizm nie dla złotego

(aktualizacja )

Autor: Adam Fuchs

Giełdowy risk on z zeszłego tygodnia doczekał się poniedziałkowej kontynuacji. Doskonale poradziły sobie chińskie indeksy, które popchnęły do góry europejskie parkiety, a ponieważ dziś w USA jest dzień wolny, to raczej nic już tego ruchu nie zaneguje. Jednak mniej optymistyczny zdaje się rynek walutowy, na którym polski złoty pozostaje pod presją podaży.

Ryzyka swoje…

Zacznijmy może od ryzyk, żeby pamiętać, jakie zagrożenia są w dalszym ciągu ignorowane przez rynki. Palmę pierwszeństwa dzierży oczywiście rozwój pandemii, która zdecydowanie wkroczyła w nową fazę z lokalnymi, jak i globalnymi rekordami. W wielu krajach wracają obostrzenia, które ostatecznie będą musiały wpłynąć na realną gospodarkę. Inwestorzy powoli oswajają się z myślą o wyborczym zwycięstwie Joe Bidena, w czym pomaga utrzymująca się ok. 10% przewaga w sondażach, a jeśli ostateczny wynik będzie zbliżony, to trudne stanie się dla Donalda Trumpa kwestionowanie rezultatu i przeciąganie powyborczego chaosu. Jednak batalia o Biały Dom nie powinna przesłaniać faktu, że Amerykanie mają przed sobą ciężką jesień, ponieważ obie strony na wyborczym ołtarzu złożyły pakiet ratunkowy, który miał pomóc tamtejszej gospodarce, ale co istotne zasilić również bezpośrednio portfele obywateli. Chociaż co chwilę dostajemy wrzutkę o możliwym (np. częściowym) porozumieniu, to z każdym dniem jego prawdopodobieństwo maleje. Ponieważ musimy ograniczyć listę zagrożeń, to na koniec naszej wyliczanki warto przypomnieć, że premier Boris Johnson obstaje przy brexitowym negocjacyjnym deadlinie ustalonym na 15 października. Tylko najwięksi optymiści wierzą jeszcze, że do czwartku możliwe jest osiągnięcie ostatecznego konsensusu. Unijni negocjatorzy są gotowi do kontynuowania rozmów po tym terminie, ale brytyjski lider na razie stawia sprawę na ostrzu noża. W tych okolicznościach dosyć słabo radzi sobie londyński indeks FTSE100. Natomiast funt szterling nie wykonuje jeszcze gwałtownych ruchów na parach z głównymi walutami i rzeczywiście może utrzymać się w tym tygodniu w bocznym trendzie, chyba że następne kilkadziesiąt godzin przyniesie jakiś zwrot akcji.

…a rynki swoje

Teraz możemy przejść do rynkowej rzeczywistości, dla której nie jest już niczym niezwykłym ignorowanie ryzyk. Dzisiejsze dobre nastroje w dużej mierze podbudował Ludowy Bank Chin, który po tygodniowej świątecznej przerwie w Państwie Środka, swoimi poniedziałkowymi decyzjami zwiększył płynność na tamtejszym rynku. Dzięki temu chińskie indeksy giełdowe zamknęły się ponad 2% wzrostami. Na tej fali optymizmu płyną europejskie parkiety. O godz. 15 niemiecki DAX rośnie o 0,6%, francuski CAC40 o 0,8%, podobnie paneuropejski STOXX50E, włoski FTSE MIB o 0,3%, a hiszpański IBEX35 jest na krawędzi (był najsłabszy już pod koniec poprzedniego tygodnia).

Na rynku forex zdają się panować o wiele bardziej mieszane nastroje. Na głównej parze walutowej świata przez pierwszą część dnia umacniał się dolar, ale wsparcie na poziomie 1,179$ okazało się zbyt mocne, dlatego kurs odbił w kierunku północnym i po południu oscyluje w okolicach 1,181$. Ponieważ Amerykanie obchodzą dziś święto, a dokładnie Dzień Kolumba, to gwałtowniejsze ruchy na EUR/USD są dziś mało prawdopodobne. Oczywiście nie możemy wykluczyć, że znajdą się gracze, którzy będą chcieli wykorzystać mniejszą płynność do realizacji zysków, ale nie jest to pierwszoplanowy scenariusz. W trakcie poniedziałkowej sesji bardzo słabo radzi sobie złoty, który znalazł się w głębokiej defensywie. W takim momencie musimy brać pod uwagę, że polskiej walucie ciąży otoczenie lokalne, a konkretnie rozwój epidemii nad Wisłą. O ile inwestorzy pozwalają sobie na ignorowanie pewnych faktów na rynkach rozwiniętych, o tyle rynki wschodzące, w tym ich waluty, mogą w takich okolicznościach znaleźć się na cenzurowanym. Gwałtownie rosnąca liczba zakażonych, hospitalizowanych, korzystających z respiratora sprawia, że rośnie zagrożenie bardzo trudnych miesięcy przed polskim społeczeństwem i rodzimą gospodarką. Na szczęście w tak szalonym tempie nie rośnie jeszcze liczba zmarłych, ale z czysto gospodarczego punktu widzenia, coraz bardziej obciążający staje się fakt, że na kwarantannie znajduje się już ćwierć miliona (!) osób, z których większość nie wykonuje w tym czasie swojej pracy. W takim otoczeniu PLN pozostaje bez szans i słabnie na szerokim rynku. Przed godz. 16 kurs euro wynosił 4,4817 zł, kurs dolara 3,7950 zł, kurs franka szwajcarskiego 4,1727 zł, a kurs funta 4,9490 zł.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Euro próbuje odrobić straty
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Decydenci z Fed zakładają mniej obniżek stóp w 2025
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Zamiary członków FOMC w centrum uwagi
Krzysztof Pawlak