Wzrok skierowany dzisiaj za ocean

EUR/PLN kolejny raz traci rezon w okolicach poziomu 4,30. Dane o inflacji PCE z USA mogą dzisiaj rozruszać handel. Powiew optymizmu na japońskiej walucie po wypowiedziach prezesa BoJ. 

Deja vu z początku tygodnia

Krajowa waluta znów odbiła się od wsparcia na poziomie 4,30 i doszło do korekty notowań. Ruch raptem kilku groszy w górę nie zmienia absolutnie perspektyw dla PLN w dłuższym terminie. Dzisiaj GUS potwierdził, że PKB za IV w naszym kraju wyniósł 1%, ale sytuacja w kolejnych miesiącach powinna dodać impetu polskiej gospodarce. Z jednej strony to kwestia odblokowania środków z KPO i funduszu spójności, z drugiej wysoka dynamika wynagrodzeń powinna sprzyjać wysokiej dynamice konsumpcji. Dokładając do tego kwestie braku chęci zmian polityki monetarnej przez RPP, mamy sporą garść argumentów za tym, by PLN kontynuował aprecjację. Impuls do ruchu w okolice 4,25 może jednak przyjść za sprawą czynników globalnych.

Może być ciekawie

Dzisiaj punktem kulminacyjnym dnia będzie prezentacja danych o inflacji PCE z USA. Miara wykorzystywana przez Fed ma spaść do poziomu 2,4% z 2,6% w relacji r/r, z kolei bazowy indeks PCE z 2,9% do 2,8%. Sporo analityków widzi dzisiaj szansę na zaskoczenie danymi w górę i wyższe odczyty, bazując na tym co widzieliśmy w przypadku CPI, gdzie nieco tendencje dezinflacyjne został zatrzymane. Jeśli taki scenariusz się ziści może znów przesunąć w czasie obniżkę stóp procentowych w Stanach. Aktualnie szansa na taki ruch w czerwcu wynosi w okolicach 60%, czyli tak naprawdę ciągle jest mocno niepewna. Wynik PCE na poziomie minimum 2,9% może spowodować, że cięcia stóp zostaną przesunięte już na kolejny miesiąc, czyli lipiec. Z pewnością jeśli dane odchylą się od prognoz możemy się spodziewać nerwowych reakcji na rynku FX. Tym bardziej, że EUR/USD znajduje się dość blisko poziomu wsparcia na 1,08.

JPY dostał nieoczekiwany wiatr w żagle

Co jakiś czas wspominamy o tym co się dzieje w przypadku japońskiej polityki monetarnej, czyli niemal krezusa jej ultra luźnego oblicza. Inwestorzy od ładnych paru miesięcy wyczekują sygnałów ewentualnego wyjścia z tych niemalże kajdanów, w które BoJ dał się złapać. I właśnie takowy pojawił się dziś po słowach z samego gremium banku centralnego. Jeden z członków stwierdził, że należy zakończyć kontrolę krzywej dochodowości jak również wyjść z ujemnych stóp procentowych, bo perspektywy osiągnięcia celu inflacyjnego 2% są jak najbardziej realne. W teorii to znów tylko słowa, niemniej jednak po notowaniach jena japońskiego dzisiaj widać jak wyczulony jest rynek na każde przejawy możliwej zmiany retoryki tamtejszego banku centralnego. JPY jest dzisiaj najmocniejszą walutą w koszyku G-10.