Strona główna > Komentarze walutowe > Zagrożenia wywołują niepewność

Zagrożenia wywołują niepewność

(aktualizacja )

Autor: Adam Fuchs

W środę inwestorzy przecierają swoje różowe okulary i zauważają (ignorowane wcześniej) ryzyka, które wiszą nad rynkami. Negatywny sentyment pcha w dół giełdowe indeksy i wprowadza bardzo dużą niepewność i brak przekonania co do kierunku na forexie. Brytyjska inflacja pozostaje uporczywie wysoka.

Dezinflacja po brytyjsku

Nie trzeba już nikomu mówić, że obecnie jednymi z najbardziej kluczowych danych makroekonomicznych są odczyty inflacyjne. Dziś otrzymaliśmy cały ich pakiet z Wielkiej Brytanii. Wskaźnik CPI w ujęciu rocznym rzeczywiście obniżył się z 10,1% w marcu do 8,7% w kwietniu, ale był to rezultat powyżej prognoz (8,3%). W ujęciu miesięcznym również trudno dostrzec osłabienie presji inflacyjnej, ponieważ wynik na poziomie 1,2% nie dość, że przekroczył oczekiwania (0,8%), to był najwyższy od października. Jeszcze większy nacisk na Bank Anglii może kłaść inflacja bazowa (bez cen żywności i energii), która mimo prognozowanego zatrzymania na 6,2% poszybowały na rekordową wysokość 6,8%. Brytyjscy monetarni decydenci spotykają się dopiero za miesiąc i to może być jedna z przyczyn, dla których GBP szybko oddał pierwsze poranne zyski. Im dalej w sesję, tym pozycja szterlinga staje się gorsza. Traci on nawet do będącego pod presją złotego, a kurs funta po godz. 14 łamie poziom 5,16 zł. 

Czarne chmury nad horyzontem

W trakcie środowej sesji na rynki powrócił strach, który pcha kapitał w kierunku bezpiecznych przystani. Większość zagrożeń, które dziś skupiają uwagę inwestorów, nie jest wcale nowa, ale z bliżej nieokreślonego powodu właśnie teraz nadszedł moment do ich materializacji na wycenach aktywów. Podstawowe i wiszące nad wszystkimi ryzyko to nadciągająca niewypłacalność USA. Kolejne tury rozmów między Demokratami i Republikanami nie przynoszą efektów, a według sekretarz skarbu Janet Yellen rządowi zabraknie środków już 1 czerwca. Powracają obawy o uporczywą inflację (najnowszy przykład właśnie zobaczyliśmy w Wielkiej Brytanii), która trwa mimo działań bankierów centralnych, równocześnie pchających gospodarki w kierunku recesji. Brzmi to niestety jak recepta na przynajmniej małą katastrofę. Pojawiają się jednak też nowe wątki, a wśród nich warto zwrócić uwagę na wydarzenia wokół ropy naftowej. Saudyjski minister energii bez ogródek grozi spekulantom grającym na spadki czarnego złota, którzy mają doznać bolesnej niespodzianki, jeśli w dalszym ciągu będą utrzymywać krótkie pozycje na tym aktywie. Rynek uznał to wręcz za zapowiedź kolejnych cięć wydobycia, które mogłoby być ogłoszone już na początku czerwca po kolejnym posiedzeniu OPEC+. W tych okolicznościach ceny ropy oczywiście odbiły i znalazły się na poziomach z początku maja. Za baryłkę Brent trzeba płacić już blisko 78$, a za odmianę WTI ponad 74$.

W poszukiwaniu kierunku

Dosyć powszechny rynkowy risk off znajduje przełożenie na parkietach giełdowych. Znaczące spadki wystąpiły najpierw w Azji, a liderował im Hongkong (-1,6%). Negatywny sentyment rozlał się czerwienią po Europie, która odchodzi od dopiero co wykreowanych szczytów hossy. Przed godz. 14 liderem spadków jest Mediolan (-2,2%), ale wyraźnie zazdroszczą mu Paryż, Frankfurt, czy Londyn (ok. -1,7%). Bez niespodzianek za rynkami bazowymi podąża Warszawa, gdzie WIG20 także spada już o blisko 1,7%. Kontrakty futures na Wall Street na razie nie dają nadziei, aby Amerykanie pomogli w odbudowie nastrojów. W bardzo dużej niepewności pozostaje forex. Niby USD zyskuje dziś na szerokim, a koszyk dolarowy („zielony” vs. inne główne waluty) kieruje się na północ, ale trudno w tym dostrzec całkowite przekonanie. Kurs EUR/USD przetestował bardzo istotne wsparcie w obszarze 1,075-1,076$, ale odbił się do niego i zawrócił do 1,08$. Niesamowite rozedrganie panuje na parach złotowych, gdzie rodzima waluta w niezwykle szybkim tempie zyskuje i traci nawet po 2 grosze. W takich okolicznościach bardzo trudno o wskazanie kierunku nawet na najbliższe godziny handlu. Po godz. 14 kurs euro znajduje się niedaleko 4,49 zł, kurs dolara spogląda na 4,16 zł, a kurs franka schodzi poniżej 4,62 zł.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Umocnienie USD przed świętami
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Euro próbuje odrobić straty
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Decydenci z Fed zakładają mniej obniżek stóp w 2025
Krzysztof Pawlak