„Zielony” w mocnej defensywie

Zdecydowana wyprzedaż dolara amerykańskiego na rynkach kontynuowana. EUR/USD blisko oporu na poziomie 1,1750. Słabość zielonego wpływa na wzrosty cen surowców i walut krajów wschodzących. Inwestorzy czekają na informacje na temat nowego pakietu fiskalnego w USA. Wydarzeniem tygodnia środowe posiedzenie Fed. 

Słabość na każdym froncie

Osłabienie „zielonego” z ostatnich dni przybrało na sile w trakcie poniedziałkowej sesji. Główna para walutowa nie była tak wysoko od ponad 22 miesięcy. Bez wątpienia euro dostało paliwa w postaci uzgodnienia przez państwa UE pakietu pomocowego o wartości 750 mld euro. Ma to uchronić kraje jak Hiszpania czy Włochy przed widmem bankructwa, z którym mierzyły się już w latach 2011-2012. Trzeba jednak zauważyć, że póki co sytuacja jest nieco inna, patrząc choćby po rentowności długu, który teraz jest na poziomie około 1%, podczas gdy we wspomnianych latach wynosił kilka razy więcej. Pytanie jak długo mocniejsze euro będzie po myśli EBC, który niejednokrotnie wskazywał, że mocna waluta może pogarszać opłacalność eksportu i tym samym działać niekorzystnie na ożywienie gospodarcze, które w tym momencie jest szczególnie potrzebne. 

Europa vs USA

Szczególnie że na ten moment powrót do normalności w Europie wygląda o niebo lepiej niż w USA. Ożywienie gospodarcze w czerwcu i w lipcu choćby w Niemczech czy Francji utrzymuje szybkie tempo. Poprawa dotyczy zarówno sektora przemysłowego, jak i usługowego. Może się więc okazać, że Stary Kontynent wyprzedzi gospodarczo o kilka miesięcy Amerykanów. Biorąc pod uwagę, że Stany nadal zmagają się z trudną sytuacją epidemiologiczną, która zdecydowanie wymknęła się spod kontroli. I bez wątpienia taki scenariusz dyskontowany jest na notowaniach EUR/USD. Oczywiście sytuacja szybko może się odwrócić, gdy druga fala wirusa dotrze także na naszą stronę Atlantyku. 

Czekamy na szczegóły

Inwestorzy czekają na kolejny pakiet fiskalny z USA, którego szczegóły mają zostać zaprezentowane nawet dzisiaj. Nikt już nie patrzy na to, że notujemy coraz wyższe poziomy zadłużenia, liczy się to, by pomoc dla gospodarki dotarła jak najszybciej. Trudno wyrokować na jaką pomoc zdecydują się Amerykanie, Trump chciał nowych cięć w podatkach, natomiast Republikanie optowali za czekami dla gospodarstw domowych. 

Fed najważniejszy w tym tygodniu

W tym tygodniu uwaga inwestorów powinna być zwrócona na Fed, który będzie obradował w środę. Rynki jako scenariusz bazowy wskazują utrzymanie dotychczasowej polityki, czyli na ten moment obserwacje wpływu wprowadzonych działań na realną gospodarkę. Bez wątpienia Fed jednak może zwrócić uwagę na pogarszającą się sytuację epidemiologiczną w kraju, która może się przełożyć na rynek pracy w USA i ponowny wzrost bezrobocia. 

Pustki poniedziałkowe

Dzisiaj kalendarz makro, jak to już bywa w poniedziałek, nie wygląda zbytnio imponująco. Niemniej jednak warto było zwrócić uwagę na odczyt indeksu Ifo z Niemiec, który wskazał dalszą poprawę nastrojów w biznesie. Nieco gorzej wypadł natomiast odczyt nowych zamówień dla przemysłu w USA. Wynik wyniósł 3,3% przy oczekiwaniach analityków na poziomie 3,5%. Dzisiaj już więcej danych nie poznamy, więc większej zmienności w godzinach popołudniowych trudno wyczekiwać.