Złoty „pod falą” razem z dolarem amerykańskim

Szampańskich nastrojów ciąg dalszy. DAX bliski poziomu 14 tys. pkt. Izba Reprezentantów poparła pomysł Trumpa i przegłosowała wypłatę bezpośrednią dla każdego Amerykanina na poziomie 2000 USD. Czy NBP znów maczał palce przy dzisiejszym niewytłumaczalnym osłabieniu złotego?

Przebijamy sufit

Wtorkowy kalendarz makro jest niemal pusty, co przekłada się na podtrzymanie pozytywnych nastrojów z wczoraj. Wszystko na bazie dwóch tematów, a więc parafowania pakietu stymulacyjnego w USA i podpisania umowy handlowej Wielkiej Brytanii z UE. Wszystko to dodaje paliwa do wzrostów szczególnie rynkom akcji, które notują nowe rekordy. Niemiecki DAX już wczoraj przebił maksimum z lutego i jest bliski testu poziomu 14 tys. pkt. Rajd ryzyka nie ominął też np. giełdy w Japonii, gdzie osiągnięto dzisiaj 30-letnie maksimum. 

Dolar słabnie dalej 

Nadal nie zmienia się sytuacja dolara amerykańskiego, który pozostaje w głębokiej defensywie. Jak pokazują doniesienia z Bank of America, pozycja krótka na walucie USA jest jedną z dominujących wśród graczy, zaraz po pozycji długiej na spółkach technologicznych. Nie wydaje się więc, by nagle ta tendencja miała się skończyć. Niestety w konsekwencji powoli kształtuje się dość groźny układ na rynkach, a więc skrajnie przewartościowane rynki akcji w zderzeniu ze słabym dolarem. Na ten moment jednak trudno wyrokować, co mogłoby się stać, by ten trend się odwrócił. 

Republikanie pod ścianą 

Trump podpisał ustawę pomocową w USA, w ramach której każdy Amerykanin dostanie 600 USD. Przy okazji urzędujący prezydent ostro domagał się zwiększenia kwoty pomocy do wysokości 2000 USD. Co ciekawe, pomysł ten szybko podchwyciła opozycyjna partia, a więc Demokraci. Kontrolowany przez nich Kongres w szybki sposób zatwierdził wyższą kwotę pomocy. Teraz „pałeczka” przechodzi w ręce izby wyższej, którą kontrolują Republikanie. I trzeba przyznać, że nie ma im co teraz zazdrościć wyboru. Czy poprzeć sugestię członka partii Trumpa, czy jednak próbować utrzymać swoje racje i nie zadłużać dalej państwa? Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że przed nami wybory uzupełniające w Georgii, gdzie ważyć się będą losy senackiej większości. Jeśli Republikanie nie poprą pomysłu zwiększenia kwoty pomocy, to może się okazać, że szybko stracą głosy i w efekcie przegrają. 

Złoty na opak

Dość zaskakująco w otoczeniu pozytywnych argumentów na szerokim rynku, które wspierają apetyt na ryzyko, zachowuje się PLN. Niemal wszystkie waluty rynków wschodzących rosną w siłę właśnie poza złotym. Tak naprawdę słabość złotego można wytłumaczyć tylko jednym aspektem, a więc możliwą kolejną interwencją NBP. Na razie nie wiemy, czy rzeczywiście tak się stało, bo żadne oficjalne newsy nie napłynęły. Jednak biorąc pod uwagę ostatnie słowa członków RPP i chęć podrasowania eksportu poprzez słabą walutę wydaje się, że tylko tak można wytłumaczyć wtorkowe zachowanie PLN. Jeśli NBP faktycznie „działał” dzisiaj na rynku, to trzeba przyznać, że wybrał idealny moment, gdyż płynność na końcu roku nie powala na kolana, a więc łatwiej wywołać znaczące ruchy. Abstrahując od sensu działania (to ocenimy w najbliższym czasie na kanwie danych makro) złoty w relacji do euro przebił 4,50, a do franka 4,17.