pl
Strona główna > Poradnik > Notowania kakao – skąd to szaleństwo?

Notowania kakao – skąd to szaleństwo?

26 kwi 2024

Często mówimy o rekordach na Wall Street czy szybujących cenach złota. Można też tutaj wspomnieć o bitcoinie. Natomiast prawdziwym rekordzistą wzrostów okazuje się kakao. Cena pod koniec marca 2024 była wyższa trzy razy od poziomów z poprzedniego roku. Tak, to nie pomyłka! Cena tego surowca osiągnęła maksima na poziomie ponad 10 tys. GBP za tonę. 

notowania kakao pokruszona czekolada

Kakao droższe niż miedź

Co ciekawe, są to poziomy wyższe niż ceny miedzi, co już na wskroś jest ewenementem, bo nigdy w historii takiej sytuacji nie mieliśmy. Co więc się dzieje na rynku kakao, że mamy takie niesamowite wzrosty? Przede wszystkim mamy do czynienia z olbrzymim deficytem podaży, czyli dostępną ilością surowca. Szacuje się, że w tzw. sezonie 2023/2024 zabraknie ponad 374 tys. ton. podczas gdy poprzednio brakowało raptem 74 tys. ton. Niedobory kakao są największe od ponad 60 lat, co w pewnym stopniu wyjaśnia taki wzrost cen, biorąc pod uwagę mechanizm rynkowy: niższa podaż – wyższa wartość. 

Ograniczenia terytorialne

Na początek warto jednak wspomnieć o miejscach, gdzie ten surowiec się pozyskuje, a jest to głównie rejon równika, co oznacza, że kakaowca, z którego pozyskuje się kakao, nie można ot tak posadzić gdziekolwiek, bo ma swoje wymagania. Mowa choćby o wilgoci i wysokich temperaturach co predestynuje właśnie ten rejon świata do uprawy. Za ponad 70% podaży surowca odpowiadają raptem trzy kraje na czele z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Próżno szukać więc wśród producentów kakao kraju choćby z Europy. Można powiedzieć, że gospodarka tego afrykańskiego kraju oparta jest na produkcji tego surowca, a żeby to jeszcze bardziej uzmysłowić: z 26 mln mieszkańców, aż 20% jest zatrudniona w tej gałęzi przemysłu. 

El Nino w pełnej krasie 

Mamy więc lidera wśród producentów. Wypada więc powiedzieć, co się dzieje, że podaż, aż tak tąpnęła na tym rynku. Niemal codziennie słyszymy nawoływania naukowców o zmianie nawyków wśród społeczeństwa, by chronić naszą planetę, bo są niepokojące sygnały, że klimat się zmienia. I właśnie na terenach równikowych widać to jak na dłoni. W ostatnich latach uwypukliły się gorsze warunki pogodowe. Nie dość, że mniej pada, to jeszcze temperatury są dużo wyższe, co powoduje dużo niższe zbiory. Do tego należy wskazać problemy plantatorów. Niskie ceny wcześniej spowodowały, że brakowało środków na inwestycje, co szczególnie w Afryce ma olbrzymie znaczenie. W efekcie starzejące się plantacje nie są już tak nowoczesne, co wpływa na dużo mniejszą efektywność. Szacunki mówią, że doszło do sporego spadku wykorzystania mocy produkcyjnych w Afryce, które w przypadku WKS wynoszą raptem 30% możliwości. 

Ach ta spekulacja

Czynniki odpowiadające za wzrost cen kakao, o których mówiliśmy wcześniej to dopiero czubek góry lodowej. Sporo jednak się mówi o spekulacji rynkowej, która również zdynamizowała ruch w górę i przyniosła tak pokaźne wzrosty cen surowca. Sytuacja nie jest nowa, a gdy wielkie fundusze inwestycyjne czy hedgingowe kierują swój wzrok w stronę jakiejś okazji na zarobek, widzimy właśnie tak poniekąd nienaturalne wzrosty w krótkim czasie, co widzieliśmy już na cukrze czy maśle. Ostatnie dane mówią, że liczba pozycji długich, czyli takich spekulujących, że cena wzrośnie, w przypadku kakao wynosiła ponad 10% tylko w lutym i marcu tego roku. 

Kto sobie odmówi czekolady?

Pozostaje więc pytanie, czy za czekoladę będziemy płacić więcej? Odpowiedź może być dwuznaczna. Wzrostu cen jeszcze teraz nie powinno być. Część producentów, szczególnie tych wielkich na czele z Guan Chong z Chin, zabezpieczyła się przed taką sytuacją i wcześniej zrobiła zapasy surowca, dzięki czemu nie musi od razu przerzucić kosztów na konsumenta. Tyle tylko, że to kwestia czasu, a to dlatego, że nagle podaż nie odbuduje się na tyle, by sprostać rosnącemu popytowi, co oznacza, że cena kakao może się utrzymywać na wysokich poziomach jeszcze długo, a nawet iść jeszcze w górę. Szczególnie, biorąc pod uwagę czynniki systemowe na rynku tego surowca, pomijając już nawet bądź co bądź ważną kwestię spekulacji. Wielcy gracze próbują alternatyw, szukając choćby rozwiązań w krajach Ameryki Południowej czy Indonezji, niemniej jednak miną miesiące jak nie lata, kiedy coś się zmieni na mapie producentów i WKS zastąpi inny kraj. Inna sprawa, że popyt też nagle się nie zmniejszy, bo kto odmówi sobie tabliczki czekolady?


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także