Strona główna > Poradnik > Notowania kakao – skąd to szaleństwo?

Notowania kakao – skąd to szaleństwo?

(aktualizacja )

Często mówimy o rekordach na Wall Street czy szybujących cenach złota. Jednak prawdziwym rekordzistą wzrostów jest w ostatnim czasie kakao. Cena pod koniec marca 2024 była trzy razy wyższa od poziomów z poprzedniego roku. Tak, to nie pomyłka! Cena tego surowca osiągnęła maksima na poziomie ponad 10 tys. GBP za tonę. 

ziarna kakaowca

Kakao droższe niż miedź

Co ciekawe, są to poziomy wyższe niż ceny miedzi. Nigdy w historii nie mieliśmy takiej sytuacji . Co więc się dzieje na rynku kakao, co powoduje tak niesamowite wzrosty? Przede wszystkim to efekt olbrzymich deficytów podaży, czyli dostępnej ilości surowca. Szacuje się, że w tzw. sezonie 2023/2024 zabraknie ponad 374 tys. ton, podczas gdy poprzednio brakowało raptem 74 tys. ton. Niedobory kakao są największe od ponad 60 lat. To w pewnym stopniu wyjaśnia taki wzrost cen. Działa tutaj dobrze znany mechanizm rynkowy, niższa podaż – wyższa wartość, który można zaobserwować w przypadku innych towarów czy nawet kursów walut

Gdzie uprawia się kakao?

Na początku warto jednak wspomnieć o miejscach, gdzie pozyskuje się ten surowiec. Jest to głównie rejon równika. Oznacza to, że kakaowca, z którego pozyskuje się kakao, nie można ot tak posadzić gdziekolwiek, bo ma swoje specyficzne wymagania. Mowa choćby o wilgotności i wysokich temperaturach, co predestynuje do uprawy właśnie ten rejon świata. Za ponad 70% podaży surowca odpowiadają raptem trzy kraje, z Wybrzeżem Kości Słoniowej na czele. Próżno więc szukać wśród producentów kakao kraju choćby z Europy. Można powiedzieć, że gospodarka tego afrykańskiego kraju oparta jest na produkcji tego surowca. Z 26 mln mieszkańców aż 20% jest zatrudniona w tej gałęzi przemysłu.

Zmiany klimatu i problemy plantatorów

Znamy więc lidera wśród producentów. Co się jednak stało, że podaż tak bardzo tąpnęła na tym rynku? Niemal codziennie słyszymy nawoływania naukowców by chronić naszą planetę i zmieniać nawyki społeczeństwa, bo są niepokojące sygnały, że klimat się zmienia. I właśnie na terenach równikowych widać to jak na dłoni. W ostatnich latach uwypukliły się gorsze warunki pogodowe. Nie dość, że mniej pada, to jeszcze temperatury są dużo wyższe, co powoduje znacznie niższe zbiory. Do tego trzeba dodać problemy plantatorów. Przez niskie ceny kakao wcześniej brakowało środków na inwestycje, co szczególnie w Afryce ma olbrzymie znaczenie. W efekcie plantacje tego surowca są dziś mało nowoczesne, co wpływa na dużo mniejszą efektywność. Szacunki mówią, że doszło do sporego spadku wykorzystania mocy produkcyjnych w Afryce, które w przypadku WKS wynoszą raptem 30% możliwości. 

Kakao jak masło i cukier, czyli spekulacja w pełnej krasie

Wspomniane wcześniej czynniki odpowiadające za wzrost cen kakao to dopiero wierzchołek góry lodowej. Sporo mówi się także o spekulacji rynkowej, która zdynamizowała ruch w górę i przyniosła tak pokaźne wzrosty cen surowca. Sytuacja nie jest nowa. Gdy wielkie fundusze inwestycyjne czy hedgingowe kierują swój wzrok w stronę jakiejś okazji na zysk, widzimy nienaturalne wzrosty w krótkim czasie, co można było zaobserwować choćby w przypadku cukru czy masła. Ostatnie dane mówią, że liczba pozycji długich, czyli spekulujących, że cena wzrośnie, w przypadku kakao wynosiła ponad 10% tylko w lutym i marcu tego roku.

Kto odmówi sobie czekolady?

Pozostaje więc pytanie, czy za czekoladę będziemy płacić więcej? Odpowiedź może być dwuznaczna. Wzrostu cen jeszcze teraz nie powinno być. Część producentów, szczególnie tych wielkich, na czele z Guan Chong z Chin, zabezpieczyła się przed taką sytuacją. Wcześniej zrobiła zapasy surowca, dzięki czemu nie musi od razu przerzucać dodatkowych kosztów na konsumenta. Tyle tylko, że wzrost cen jest kwestią czasu. Nagle podaż nie odbuduje się na tyle, by sprostać rosnącemu popytowi. To oznacza, że cena kakao może się utrzymywać na wysokich poziomach jeszcze długo, a nawet pójść w górę. Pomijając już nawet ważną kwestię spekulacji, mamy bowiem do czynienia z czynnikami systemowymi na rynku tego surowca. Wielcy gracze próbują szukać innych rozwiązań, choćby w krajach Ameryki Południowej czy Indonezji. Niemniej jednak miną miesiące jeśli nie lata, zanim coś się zmieni na mapie producentów i WKS zastąpi inny kraj. Popyt też raczej nagle się nie zmniejszy, bo kto odmówi sobie tabliczki czekolady?

 


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także