Strona główna > Poradnik > Waluta euro poza UE, czyli jak wejść do eurozony tylnymi drzwiami

Waluta euro poza UE, czyli jak wejść do eurozony tylnymi drzwiami

(aktualizacja )

Drogi prowadzące do euro mogą być niezwykle kręte. Niektórzy są w pewnym stopniu skazani na posługiwanie się tą walutą, inni próbują wejść do eurozony tylnymi drzwiami. Sprawdź, dlaczego w Czarnogórze i Kosowie jest euro i na jakiej wyspie u wybrzeży Kanady zapłacisz w EUR.

Koperta z banknotami 100 euro.

Krótka historia wspólnej waluty

Walutę euro powołano do życia 1 stycznia 1999 roku. Na początku jedynie jako walutę księgową na rynkach finansowych, aby w 2002 r. wprowadzić ją już do normalnego obiegu i tym samym zastąpić 12 krajowych środków płatniczych. Była to największa wymiana walut w historii. Przez następne lata do eurozony dołączały kolejne państwa i w tej chwili liczy ona już 20 członków. Najważniejszą instytucją dla tego organizmu jest Europejski Bank Centralny z siedzibą we Frankfurcie nad Menem. Jego zadaniem jest kształtowanie polityki monetarnej. Obecnie stanowisko prezesa EBC piastuje Francuzka Christine Lagarde. Euro jest używane przez 340 milionów Europejczyków. Ponadto 60 krajów i terytoriów, reprezentujących 175 milionów ludzi, bezpośrednio lub pośrednio powiązało swoje waluty z euro. Dodatkowo jest drugą walutą globu używaną w przypadku pożyczek, kredytów i rezerw banków centralnych i bez wątpienia należy do najważniejszych walut świata.

Gdzie poza UE używana jest waluta euro?

Kiedy weźmiemy pod uwagę geografię, to okaże się, że istnieją obszary, które nie znajdują się na Starym Kontynencie, ale euro jest tam środkiem płatniczym. Mowa np. o francuskich terytoriach zamorskich jak znajdujące na Karaibach Gwadelupa, Gujana Francuska, czy Martynika. Do tego możemy dodać choćby portugalską Maderę, czy znane z turystyki hiszpańskie Wyspy Kanaryjskie. Euro jest oficjalną walutą także w państwach, które nie są członkami UE. Wśród takich przypadków wymieniamy Księstwo Monako, Republikę San Marino, Watykan i Andorę. Zresztą z powodu swojej specyfiki, czyli wielkości tudzież sile gospodarczej, te kraje od dłuższego czasu posługiwały się również walutami swoich większych sąsiadów. Z bardziej egzotycznych przykładów można wspomnieć o wyspie Saint-Pierre-et-Miquelon u wschodnich wybrzeży Kanady, czy też wyspę Saint-Barthélemy.

Wszystkie powyższe państwa tudzież terytoria (oficjalnie niewchodzące w skład UE) mają podpisane ze Wspólnotą porozumienia regulujące np. możliwość bicia własnych eurocentów i druk własnych banknotów euro. Jednak te organizacje polityczne formalnie nie są częścią strefy euro. Właśnie w taki sposób traktuje je choćby Europejski Bank Centralny, który nie gwarantuje ich przedstawicielom miejsca przy decyzyjnym stole. Spotkaniom eurogrupy również mogą przyglądać się jedynie z boku. Istnieją także kraje, które są wykluczone z oficjalnych gremiów, mimo że nie posiadają własnej waluty i posługują się wyłącznie euro.

Euro w Słowenii i Chorwacji

Mamy tu ciekawy współczesny przykład tego, jak procesy historyczne i polityczne wpływają na sytuację walutową niektórych obszarów. Wojny i konflikty trawiące Bałkany w latach 90. XX wieku doprowadziły do rozpadu Jugosławii, a tym samym kreacji wielu nowych organizmów politycznych. Jedno z tych państw jest już wieloletnim i pełnoprawnym członkiem eurozony. Słowenia dołączyła do UE razem z Polską w 2004 roku, ale wspólną walutę zaadaptowała ekspresowo, bo w niecałe trzy lata. Chorwacja, inny z krajów, który wybił się na niepodległość trzy dekady temu, dołączyła do strefy euro w 2013 r. W zupełnie innym miejscu znajdują się za to Czarnogóra i Kosowo.

Dlaczego w Czarnogórze i Kosowie jest euro?

Czarnogóra przez kilkanaście lat pozostawała w związku państwowym z Serbią. Jednak hiperinflacja, która dotknęła jugosłowiańskiego dinara, sprawiła, że już w 2000 r. Czarnogórcy przyjęli markę niemiecką jako jedyną oficjalną walutę na swoim terytorium. Jednak marka niedługo potem zakończyła swój żywot. I niejako z rozpędu w 2002 r. euro stało się kolejnym środkiem płatniczym obowiązującym na terenie Czarnogóry. Można postawić tezę, że za wspomnianą powyżej hiperinflację, która dotknęła Serbię w końcówce lat 90., współodpowiedzialny jest konflikt zbrojny. Wyłoniła się z niego nowa organizacja polityczna, będąca równocześnie ostatnim bohaterem zamieszanym we wspólną walutę. Kosowo, które nigdy nie zaistniałoby na europejskiej scenie bez pomocy zachodnich mocarstw, nie miało raczej wielkiego wyboru i również zaczęło używać euro. Problemem zarówno w przypadku Czarnogóry, jak i Kosowa jest fakt, że zaadaptowały EUR bez zgody i bez konsultacji z eurogrupą. Tym sposobem oficjalnie nie są stroną unii walutowej. UE z różnych przyczyn nie walczy z już usankcjonowanym używaniem swojej waluty na terenie powyższych terytoriów. Wyraźnie jednak podkreśla (wraz z EBC), że nie życzy sobie kolejnych jednostronnych decyzji o przyjęciu euro przez żadne państwo. Państwo lub terytorium, ponieważ gwoli ścisłości Kosowo nie jest uznawane za państwo nawet przez kilku członków Unii.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także